Tylko w ubiegłym sezonie 18 najlepszych klubów w Polsce dostało do podziału 240 mln zł za sam udział w rozgrywkach. To rekord, bo rośnie wartość praw marketingowych i telewizyjnych. – Znów zwiększyliśmy pulę wypłat dla klubów. Jej trzon stanowią kontrakty z głównymi nadawcami telewizyjnymi i partnerami marketingowymi, ale w trakcie sezonu pracujemy też nad tym, żeby do tych środków móc dodać coś więcej – mówił prezes zarządu Ekstraklasy SA Marcin Animucki.
Najwięcej zarobiły Lech Poznań (28,66 mln zł), Raków Częstochowa (22,6 mln zł), Pogoń Szczecin (21,53 mln zł), Lechia Gdańsk (17,78 mln zł) oraz dziesiąta w tabeli Legia Warszawa (15,2 mln zł), bo regulamin premiuje nie tylko najlepsze kluby tabeli, ale także te z zasługami, które osiągały najlepsze wyniki w ciągu pięciu poprzednich sezonów. Wypłaty nie przełożyły się jednak na inwestycje, choć najwięcej na transfery wydał szukający drogi powrotu do czołówki klub ze stolicy.
Wysoka cena przeszłości
Legia przebudowała skład, bo w poprzednim sezonie zaliczyła bezprecedensowy regres. Nowym trenerem został Kosta Runjaić, a obowiązki dyrektora sportowego wziął na swoje barki Jacek Zieliński i to on latem pracował nad zmianami, które mają pomóc drużynie dźwignąć się z dziesiątego miejsca, jakie zajął klub w poprzednim sezonie. Zabrakło w budżecie warszawiaków wpływów z gry w europejskich pucharach, ale i tak wygospodarowali na wzmocnienia ponad 2 mln euro.
Legia wykupiła z Werderu Brema Maika Nawrockiego, zakontraktowała sprawdzonych już w polskiej lidze Makanę Baku oraz Carlitosa, a także zainwestowała w zawodników, których pozyskanie nie wymagało płacenia odstępnego: Rafała Augustyniaka, Roberta Picha, Blaża Kramera i Pawła Wszołka. Większość błyskawicznie trafiła do pierwszego składu. Pecha na początku sezonu mieli Nawrocki oraz Kramer, bo pierwszemu rywal złamał kość policzkową, a drugi przeszedł operację pachwiny.
Zieliński przebudowuje kadrę i już dziś może zapisać sobie po stronie sukcesów nie tylko pozyskanie kilku klasowych zawodników – pomogło sprzedanie za 1,3 mln euro Mateusza Wieteski do Clermont Foot – ale także korektę błędów poprzedników. Dziś na liście płac nie ma już Lirima Kastratiego, Rafaela Lopesa czy Richarda Strebingera, a Joela Abu Hannę wypożyczyła Lechia Gdańsk. Sprzątanie po poprzednim dyrektorze sportowym Radosławie Kucharskim jeszcze jednak potrwa.