Miłośnik jazzu na czele Energi

Rynek kapitałowy usłyszał o nim pod koniec kwietnia. Wtedy rada nadzorcza gdańskiej spółki ogłosiła wyniki konkursu na nowy zarząd.

Publikacja: 16.05.2015 10:30

Miłośnik jazzu na czele Energi

Foto: materiały prasowe

Dla środowiska związanego z warszawską giełdą wybór Andrzeja Tersy na stanowisko prezesa Energi był sporym zaskoczeniem. Bo choć zajmował on wcześniej kierownicze stanowiska, to należał raczej to tzw. drugiego garnituru menedżerów. Nie znaczy to jednak, że nowy szef spółki jest anonimowy w środowisku, zwłaszcza związanym z energetyką odnawialną.

Doświadczony hydroenergetyk

– To typ starego energetyka – mówią ci, którzy się z nim zetknęli. Ale nie chodzi tu tylko o wiek szefa gdańskiego koncernu (65 lat), lecz także o jego doświadczenie zawodowe. Tersa nie tylko ukończył stosowne kierunkowe studia, tj. wydział elektroenergetyki Politechniki Gdańskiego, ale też niemal całe życie przepracował w Enerdze.

Trafił tam w 1969 r. Na stanowiska kierownicze musiał jednak długo czekać. Posypały się mniej więcej na początku tego wieku – najpierw w Zakładach Elektrowni Wodnych w Straszynie, które Tersa przekształcił w spółkę, a potem w Enerdze Hydro, gdzie odpowiadał za kolejne przejęcia i konsolidację aktywów wodnych najpierw jako prezes tej spółki-córki, a następnie jako wiceprezes grupy.

Właśnie na te dokonania zwracają najczęściej uwagę nasi rozmówcy pytani o przygotowanie Tersy do pełnienia najważniejszej funkcji w spółce z energetycznej czwórki. Nie bez znaczenia są też wykształcenie zdobyte w Akademii Controllingu, Szkole Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego oraz ICAN Institute. – To nie jest postać anonimowa w branży odnawialnych źródeł energii. Szacunek zdobył sobie przede wszystkim tym, w jaki sposób przeprowadził restrukturyzację konsolidowanych zakładów Energi. Bo choć faktycznie była to operacja przeprowadzona w skali mikro, to odbyła się bez wchodzenia w konflikt z załogami owych elektrowni – podkreśla osoba związana z sektorem.

Ten fakt musiała docenić też rada nadzorcza gdańskiej grupy, kontrolowanej przez Skarb Państwa. A ten nadal prowadzi analizy mające na celu zwiększenie integracji sektora.

– To był merytoryczny wybór. Nie przyjęli człowieka znikąd, tylko doświadczonego energetyka – mówi Mieczysław Koch, wiceprezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej (SEO). – Hydroenergetyka to całe jego życie. Ale nawet jeśli zajmował się wcześniej głównie tym tematem, to zna mechanizmy rządzące całą energetyką. Nie trzeba go uczyć podstaw, tym bardziej że wcześniej pełnił funkcje zarządcze w Enerdze – argumentuje Koch.

Sceptycy zwracają jednak uwagę na tradycyjny sposób postrzegania przez Tersę sektora. – Dla Energi, która dotąd była liderem, jeśli chodzi o wprowadzanie innowacji, ta zmiana może oznaczać spowolnienie – obawia się osoba związana z branżą OZE. Z pierwszych deklaracji nowego zarządu wynika, że w najważniejszym dla Energi segmencie dystrybucji spółka nie chce zwalniać.

– Obejmując stanowisko prezesa Energi, po krótkiej nieobecności rozpoczynam 45. rok swojej pracy w tej firmie – stwierdził Tersa na pierwszym po objęciu funkcji spotkaniu z mediami. Do gdańskiego koncernu wrócił po prawie rocznej przerwie. Przeszedł z fotela wiceszefa spółki zależnej PGE Energia Odnawialnej.

Działacz i pasjonat wędkarstwa

Transfer z PGE do Energi, które według nieoficjalnych informacji miały stworzyć jedną grupę w wyniku konsolidacji sektora, wzmógł tylko przekonanie rynku co do tego, że zmiany personalne w gdańskiej spółce są czyszczeniem pola przed właściwym ruchem MSP.

– Postawienie Tersy na stanowisku prezesa Energi jest decyzją ministra skarbu celem wykonania określonych zadań – mówi wprost Koch z SEO. – Chodzi o to, by nie sprzeciwiał się konsolidacji z PGE i łagodnie przeprowadził spółkę przez ten proces, kiedy zapadnie ostateczna decyzja w tej kwestii – precyzuje inny rozmówca zbliżony do spółki i MSP. Jak zaznacza, instrukcje co do tego płyną z samej Brukseli.

Przedstawiciele Skarbu Państwa odłożyli projekt na drugą połowę tego roku. Oficjalnie dlatego, by nie prowadzić procesu jednocześnie z restrukturyzacją górnictwa. Ale nieoficjalnie mówi się, że nic nie powinno się wydarzyć do wyborów parlamentarnych. Wśród samorządowców Pomorza – jak pisało WysokieNapięcie.pl – plany konsolidacyjne już zyskały poparcie rządzącej frakcji PO pod przewodnictwem Sławomira Neumanna.

Tersa też należy do Platformy Obywatelskiej. Kandydował z ramienia tej partii do rady miejskiej w Kartuzach. Jednak jak pisały lokalne media, zdobył dopiero czwartą lokatę z 65 głosami.

Te powiązania towarzysko-polityczne mogły stać się jednym z powodów starań o fotel prezesa Energi. Do tej pory Tersa trzymał się na uboczu. Niechętnie przyjmował większe wyzwania zawodowe. – Gdy oferowano mu stanowiska, bywało, że odmawiał. Tłumaczył, że nie będzie miał czasu na hobby, czyli łowienie ryb – opowiada jedną z krążących w środowisku anegdot nasz rozmówca. Dlatego wśród znajomych przylgnął do niego przydomek „wędkarza ze Straszyna", który całymi dniami przesiaduje na tamtejszej zaporze wodnej.

Ci, którzy go znają, podkreślają, że jest człowiekiem spokojnym, skromnym, o ciepłym usposobieniu i otwartym na innowacyjne rozwiązania w zakresie energetyki, nie tylko wodnej. – Dał się poznać jako osoba mająca swoje zdanie, ale też potrafiąca wysłuchać argumentów innych. Zawsze służył pomocą merytoryczną – twierdzi Koch, który współpracuje z nim przy konsultacjach nad projektem prawa wodnego. Nowy szef działa zresztą od lat w Towarzystwie Elektrowni Wodnych (dziś jako prezes). Jest też członkiem Rady Programowej programu „Wisła 2020" przy Krajowym Zarządzie Gospodarki Wodnej.

W kontakcie z nowymi osobami – jak powtarzają ci, którzy zetknęli się z nim niedawno, sprawia wrażenie lekko wycofanego, a nawet skrytego i mało ekspresyjnego.

Pierwsze oceny analityków są raczej przychylne Tersie. – Co prawda nowy prezes Energi zapowiedział modyfikację strategii spółki, ale zapewniał, że jego polityka w głównych obszarach działania będzie oparta na kontynuacji. A to już jest pozytywne – twierdzi Paweł Puchalski, szef działu analiz giełdowych DM BZ WBK. Bo jak zauważa najważniejsze jest to, by nie zepsuć dobrej pozycji grupy, którą zbudował poprzedni zarząd. – Nowe władze dostały spółkę zrestrukturyzowaną, więc nie ma tam zbyt wielu wyzwań – zauważa Puchalski. Według niego inwestorzy nadal będą patrzeć na Energę przez pryzmat jak najwyższej dywidendy i oczekiwać w tym zakresie polityki zapoczątkowanej przez byłego jej szefa. Wśród głównych ryzyk wymienia m.in. potencjalną budowę drugiego stopnia na Wiśle w Elektrowni Włocławek. Tersa przyznał podczas konferencji wynikowej, że osobiście jest zwolennikiem tej inwestycji. Żadne decyzje w tej sprawie jednak nie zapadły, bo nowe władze analizują wszystkie kluczowe projekty.

[email protected]

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę