Roman Karkosik: Przed giełdą stoi szereg wyzwań

Czasy, gdy można było dziś zainwestować, a już jutro zarobić, ponieważ wszystko stale rosło, bezpowrotnie się skończyły – mówi Roman Karkosik. Zwraca też uwagę na minusy statusu spółki publicznej. Wycofa kolejne aktywa?

Publikacja: 29.12.2017 05:15

Roman Karkosik to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci na warszawskiej giełdzie. Ma w portfel

Roman Karkosik to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci na warszawskiej giełdzie. Ma w portfelu m.in. akcje Boryszewa i Alchemii.

Foto: Archiwum

Roman Karkosik od lat pojawia się w zestawieniach giełdowych krezusów. Wartość jego portfela oscyluje w okolicach 2 mld zł. Na które branże stawia?

– Myślę, że na razie zarówno sektor produkcji komponentów samochodowych, jak i przetwórstwo metali kolorowych mają dobre perspektywy. Szczególnie przetwórstwo aluminium jest mocno perspektywiczne ze względu na poszerzającą się mnogość zastosowań aluminium właściwie we wszystkich branżach. Na to stawiałem kiedyś i stawiam nadal – mówi „Parkietowi". Dodaje, że kluczem stają się dzisiaj innowacje produktów. – Cieszy mnie, że następuje przyspieszenie wydatkowania funduszy unijnych na ten cel. To ogromna szansa dla polskich przedsiębiorstw w 2018 r. – uważa.

Era delistingów

W tym roku indeks szerokiego rynku zyskał ponad jedną piątą. Zdaniem Karkosika rok 2018 nie powinien być zły dla inwestorów, pod warunkiem, że amerykańskie giełdy nadal będą bić rekordy. Zwraca też jednak uwagę na słabości polskiego rynku.

– Pewnie w najbliższych latach niewiele się tu zmieni. Poza deklaracjami i roztaczaniem wizji potrzebne są konkretne działania – mówi. Z GPW jest związany od ponad 20 lat. – Stała się dla mnie w pewnym sensie fascynacją, pracą i hobby jednocześnie – mówi. Dodaje jednak, że zaczyna sobie zadawać pytanie, czy warszawska giełda jest kontrolowanym przez niego spółkom do czegoś potrzebna.

– I nie tylko ja mam ten dylemat, biorąc pod uwagę rosnącą skalę wezwań i wycofywania spółek z obrotu. Obecność na GPW już nie jest tak nobilitująca jak kiedyś – twierdzi. Ocenia jednocześnie, że koszty pozyskania kapitału z innych źródeł są niższe dzięki atrakcyjnym stopom procentowym. Ponadto utrzymywanie statusu spółki publicznej jest kosztowne, a wymogi sprawozdawcze i obowiązki informacyjne coraz większe. – Trzeba utrzymywać sztab ludzi, aby nie popełnić jakiegoś błędu. Komisja Nadzoru Finansowego jest coraz bardziej restrykcyjna. Rozważam wycofanie części moich spółek z giełdy i uporządkowanie struktury mojego portfela kapitałowego – sygnalizuje inwestor, nie zdradzając, o które konkretnie aktywa mu chodzi. W kwietniu tego roku z notowań zniknął Hutmen.

Na linii KNF/prokuratura – Karkosik iskrzy już od dłuższego czasu m.in. z powodu zarzutów dotyczących manipulacji na giełdzie, którym inwestor konsekwentnie zaprzecza.

Zwraca również uwagę, że odeszliśmy od zdrowej zasady jedna akcja, jedno prawo, jeden głos. – I, niestety, dotyczy to także spółek Skarbu Państwa, które przestały inwestorów mniejszościowych traktować poważnie. Patologią stały się uprzywilejowane cenowo prywatne emisje z wyłączeniem prawa poboru. To one głównie psują krew mniejszym akcjonariuszom i zniechęcają do giełdy – twierdzi.

Inwestorzy pod lupą

Z badania przeprowadzonego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych wynika, że przeciętny polski inwestor jest 42-letnim mężczyzną. Inwestuje od ośmiu lat i ma w portfelu do siedmiu spółek. Trzyma akcje do roku i nie uczestniczy w walnych zgromadzeniach. Zupełnie inaczej przedstawiają się statystki na rynkach bardziej dojrzałych, np. Niemiec. Tam inwestor ma średnio 56 lat, a inwestuje przeciętnie od 22. W portfelu ma kilkanaście spółek i aktywnie uczestniczy w ich „życiu". Spotyka się z zarządami i bierze udział w walnych zgromadzeniach.

Można się spodziewać, że polski model będzie zmierzał w kierunku zachodniego, ale raczej powoli. Na przeszkodzie stoją fundamentalne bariery, które skutecznie odstraszają Polaków od inwestowania na giełdzie. Jakie? Według wspomnianego badania są to przede wszystkim podatek od zysków kapitałowych, niski poziom edukacji finansowej, mała płynność oraz wysokie koszty transakcyjne.

– Przysłowiowemu Kowalskiemu, który ma trochę pieniędzy i szuka miejsca ich ulokowania, mogę zarekomendować aktywność giełdową tylko wtedy, gdy ma on wystarczająco dużo czasu, aby śledzić i analizować wszystko, co się na giełdzie i wokół spółek giełdowych dzieje – mówi Karkosik. Dodaje, że czasy, gdy można było dziś zainwestować, a już jutro zarobić, ponieważ wszystko stale rosło, bezpowrotnie się skończyły. – Operowanie aktywami na giełdzie to już działanie dla dobrze przygotowanych w zakresie analityki finansowej i ekonomicznej ludzi – uważa.

Co czeka rynek

Po uwzględnieniu piątkowych debiutów Hollywood oraz R22 w całym 2017 r. na parkiet wejdzie 15 spółek, podczas gdy w tym czasie ogłoszono niemal 40 wezwań. Te statystyki prezentują się zdecydowanie lepiej, jeśli do debiutów dodamy rynek alternatywny, gdzie w tym roku pojawiło się niemal 20 nowych firm.

Obligacje, kredyty, pożyczki, wsparcie od funduszy private equity i venture capital to tylko przykłady źródeł finansowania, które mogą być konkurencją dla rynku kapitałowego (z drugiej strony mogą być też wsparciem, bo np. obligacje mogą zadebiutować na Catalyst, a fundusze po kilku latach inwestycji mogą wyjść ze spółek portfelowych poprzez IPO).

– Dzisiaj jest tak wiele źródeł finansowania poza GPW, że często przedsiębiorcy wolą tańsze i mniej uciążliwe administracyjnie formy dokapitalizowania i realizacji swoich projektów – uważa Karkosik.

Czego życzy Polakom, a więc i sobie samemu, na Nowy Rok? – Przede wszystkim zdrowia, aby przetrzymać kryzys naszej służby zdrowia i tej często stresogennej rzeczywistości, która nas otacza. Utrzymania dobrej koniunktury gospodarczej, bo to nam daje pracę i możliwość działania, niższych podatków, dobrych decyzji i wyborów, a przede wszystkim szczęścia, ponieważ bez niego nic się nie może udać – reasumuje.

[email protected]

Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu