Końcówka minionego tygodnia przyniosła uspokojenie na globalnych parkietach po gwałtownej wyprzedaży akcji w poprzedni poniedziałek. Rynki starają się wrócić do równowagi. Widać to także po oczekiwaniach dotyczących ścieżki stóp procentowych w USA. Obecnie inwestorzy wyceniają obniżki stopy funduszy federalnych w skali od 100 do 125 pkt baz. Jeszcze pod koniec lipca kontrakty terminowe wskazywały, że w tym roku koszt finansowania w Stanach Zjednoczonych spadnie o ok. 85 pkt baz. Wrześniowe cięcie o 50 pkt baz. wydaje się obecnie mniej prawdopodobne niż w „czerwony poniedziałek”, choć szanse na taki ruch wciąż przekraczają 60 proc. Kolejne tygodnie zapewne zweryfikują prawdopodobieństwo takiej obniżki. W centrum uwagi będą zwłaszcza dane z rynku pracy.
Podwyższona zmienność może się utrzymywać na światowych giełdach w kolejnych tygodniach. Niepewność związana ze ścieżką stóp procentowych w USA wciąż jest duża. W środę poznamy najnowsze dane o amerykańskiej inflacji. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga spodziewają się, że wskaźnik cen konsumpcyjnych w lipcu znów się obniżył, podobnie jak inflacja bazowa. Miesiąc temu pozytywna niespodzianka w danych o zaledwie 0,1 pkt proc. wzmocniła oczekiwania inwestorów na wrześniowe obniżki stóp procentowych i uruchomiła znaczne spadki rentowności obligacji skarbowych. Popyt został dodatkowo wzmocniony po słabych danych z amerykańskiego rynku pracy, gdy inwestorzy rzucili się na papiery dłużne. Czy lepszy od oczekiwań odczyt inflacji znów będzie paliwem do wzrostu cen obligacji skarbowych? Wydaje się, że wiele jest już w cenach. Być może nawet zbyt dużo.
W środę poznamy także ostateczne dane o lipcowej inflacji w Polsce, jednak nie powinny mieć one wpływu na notowania krajowego długu. Rynek zaczął wyceniać znaczne obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Kontrakty terminowe FRA sugerują, że cięcie rozpocznie się w połowie I kwartału przyszłego roku. Główna stopa procentowa pod koniec marca może być o 75 pkt baz. niżej niż obecnie. Z kolei na koniec 2025 r. może ona wynosić 4 proc.
Choć wciąż jest wiele niewiadomych, choćby związanych z przyszłorocznymi cenami energii dla gospodarstw domowych, to obecnie trudno wyobrazić sobie większą skłonność RPP do cięcia kosztu pieniądza już na początku 2025 r. Rynek pozostaje jednak dość optymistyczny. Polska krzywa dochodowości wyraźnie się przesunęła w dół w ostatnich dniach. Rentowność papierów pięcioletnich oscyluje wokół 5 proc. Z kolei dziesięciolatki wciąż są notowane dużo poniżej tegorocznej średniej na poziomie 5,5 proc. Czy jednak oczekiwania na obniżki nie są zbyt agresywne?