Ponoć nie ma hossy bez banków na GPW. Jednakże ta hipoteza jest obecnie częściowo negowana, ponieważ z jednej strony WIG ustanawia kolejne maksima – aktualnie 88,76 tys. pkt, natomiast WIG-banki po nieudanym wyjściu powyżej 14 tys. pkt testuje rejon wsparcia na 12,8–12,5 tys. pkt. W mojej opinii rozbieżne zachowanie banków i WIG-u tłumaczy idea równoważenia, czyli zmniejszania wagi w portfelu instrumentów bardzo dobrze zachowujących się i doważaniem portfela, czy też zmniejszaniem niedoważenia portfela, instrumentami dotychczas słabiej zachowującymi się.
Przykładem jest słabsze zachowanie mBanku, Banku Millennium czy Alior Banku oraz bardzo mocne zachowanie CCC, Cyfrowego Polsatu czy KGHM. Na razie rebalancing przebiega dość płynnie, czemu sprzyja optymizm inwestorów oraz rekordy S&P 500 czy Nasdaq. Moja dodatkowa obserwacja jest taka, że rynek silnie nagradza pozytywne zaskoczenia – np. lepsze od oczekiwań wyniki lub szacunki wyników, natomiast kara za negatywne zaskoczenia jest ograniczona lub nawet często jest pozytywna.
Powyższy stan rynku sygnalizuje znaczący optymizm inwestorów, co sprzyja wzrostom spółek słabszych w ujęciu rocznym czy dwuletnim, choć optymizm czy hurraoptymizm inwestorów jest chimeryczny i może gwałtownie ewoluować.
Zmiana nastawienia inwestorów jest widoczna w szczególności na zmniejszaniu się relatywnej siły banków do WIG, ale i rozgrywaniu spółek, w przypadku których fundamentalna poprawa może nastąpić w II połowie 2024 r. czy też w 2025 r. lub nawet trudno określić moment poprawy, czego przykładem są spółki energetyczne czy górnicze.
Jeżeli umocnienie EUR/USD z ostatnich dwóch miesięcy zbliża się ku końcowi, tzn. niepokonanym oporem będzie 1,09, a notowania EUR/USD powrócą poniżej 1,08, to będzie to walutowy sygnał schłodzenia sentymentu do europejskich aktywów, w tym i PLN czy WIG20 w USD.