Na ile wystarczy paliwa zza oceanu?

Mniej jastrzębia retoryka amerykańskich władz monetarnych wsparła notowania na globalnych parkietach. Giełdy powróciły do wzrostów, a rentowności obligacji zaczęły spadać.

Publikacja: 07.05.2024 06:00

Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI

Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI

Foto: materiały prasowe

Gorąca majówka w amerykańskiej polityce pieniężnej nie popsuła nastrojów na rynkach. Wszystko za sprawą przewodniczącego Fedu Jerome’a Powella, który zapewniał, że podwyżka stóp procentowych w USA jest mało prawdopodobna. Kolejnym ruchem FOMC będzie więc cięcie kosztu pieniądza, jednak obecnie trudno przewidzieć, kiedy mogłoby dojść do takiego ruchu. Z tego punktu widzenia istotne jest stwierdzenie, że w ostatnich miesiącach brakowało dalszych postępów w kierunku wyznaczonego przez Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC) celu inflacyjnego na poziomie 2 proc.

Dodatkowo rynki pozytywnie zareagowały na kwietniowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Słabsze dane o zatrudnieniu i wzrost stopy bezrobocia do 3,9 proc. przywrócił inwestorom nadzieję na szybsze luzowanie monetarne za oceanem. Być może zacznie się ono już we wrześniu, choć szanse na trzy obniżki w tym roku są już wyraźnie mniejsze niż jeszcze miesiąc temu. Prawdopodobieństwo obniżek na posiedzeniu tuż po wakacjach wynosi obecnie 50 proc.

Mniej jastrzębia retoryka Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku wsparła notowania na globalnych parkietach. Indeksy giełdowe powróciły do wzrostów, rentowności obligacji skarbowych zaczęły spadać, a kurs EUR/USD poszedł w górę. Amerykańskie dziesięciolatki są kwotowane poniżej 4,5 proc., a papiery z datą zapadalności za dwa lata zeszły do 4,8 proc. Są to najniższe poziomy od połowy kwietnia.

Zyskują także europejskie papiery dłużne. Bund oscylował w poniedziałek rano blisko 2,45 proc., francuskie dziesięciolatki wróciły do 2,92 proc., a włoskie do 3,75 proc. W czerwcu Europejski Bank Centralny powinien rozpocząć luzowanie pieniężne. Prawdopodobieństwo takiego ruchu jest wyceniane na ponad 95 proc. Do końca roku inwestorzy zakładają, że dojdzie do łącznych cięć o 75 pkt baz. Może to wesprzeć notowania długu, a analitycy ankietowani przez Bloomberga wskazują, że na koniec roku rentowność dziesięcioletniego bunda powinna wynosić 2 proc.

Polska krzywa dochodowości także przesunęła się w dół. Rentowność dziesięcioletnich papierów zeszła z niemal 5,8 proc. w okolice 5,6 proc. Zawęził się jednocześnie dziesięcioletni spread do bunda, który w poniedziałek oscylował nieznacznie powyżej 310 pkt baz. Zyskują również papiery o krótszych okresach do wykupu. Pięciolatki są handlowane poniżej 5,45 proc., a dwuletnie obligacje wróciły poniżej 5,3 proc.

W tym tygodniu odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Jednak inwestorzy są zgodni co do braku zmiany poziomu stóp procentowych. Kontrakty terminowe wyceniają niewielką obniżkę pod koniec tego roku.

Okiem eksperta
Powtórka wydarzeń sprzed trzech lat?
Okiem eksperta
Reszta świata kontra USA
Okiem eksperta
Inflacja w USA ma prawdziwe znaczenie
Okiem eksperta
Inwestorzy czekają na inflację
Okiem eksperta
Co napędzi giełdę w tym roku?
Okiem eksperta
Względny spokój i wyniki spółek