Po serii niezłych wzrostów na parkietach akcyjnych przyszedł czas na korektę, która w przypadku amerykańskich indeksów przybrała postać kosmetycznych minusów. Nieco lepiej było w Azji, gdzie mieliśmy do czynienia z niewielkimi wzrostami. Optymizm inwestorów mogły ostudzić obawy o wyniki „stress testów”, które poznamy już jutro. Niemniej już teraz się spekuluje, że banki będą potrzebowały więcej świeżego kapitału niż to wcześniej zakładano, a niechlubnym liderem na tej liście ma być Bank of America, gdzie potrzeby te mogą nawet wynieść 34 miliardy USD. Przed nami publikacja serii indeksów PMI dla usług z Francji, Niemiec i Eurolandu. Również z gospodarek 16 światło dzienne ujrzy marcowa sprzedaż detaliczna. Popołudniu tradycyjnie przeniesiemy się za Ocean, gdzie do publicznej wiadomości zostanie podana liczba wniosków o kredyt hipoteczny, kwietniowy raport Challengera oraz raport ADP Employer Services (prog. kwiecień -700 tysięcy).
O godzinie 08.15 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3289 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] w dalszym ciągu ma dość neutralny charakter. Nocne spadki cen – aprecjacja dolara względem euro nie przyniosły złamania zarysowanego ostatnio wsparcia w rejonie 1,3200 – 1,3210. Nadal w związku z tym mówić można o relatywnie dobrej kondycji strony zainteresowanej słabszym dolarem. Schemat poruszania się cen w szerokim kanale horyzontalnym z presją w kierunku północnym potwierdza również duża dynamika na wskaźnikach technicznych typu intra day. Można zatem przyjąć, że przynajmniej w pierwszej części dzisiejszego handlu (do czasu publikacji danych makro z USA) notowania utrzymają się w zarysowanym wczoraj przedziale zmian. Najbliższy opór wyrysować można na wysokości 1,3355 – 1,3380.
RYNEK KRAJOWY
Wczorajsze zachowanie inwestorów na GPW nie odbiegało w istocie rzeczy od sentymentu rynkowego panującego na większości europejskich parkietów akcyjnych. I tak przy niezłych obrotach podliczonych na 1,6 miliarda złotych, indeks WIG20 stracił blisko 1%. Generalnie stabilnie było na rynku złotego, z lekką presją na jego osłabienie. Niemniej godziny poranne dzisiejszego handlu przynoszą odreagowanie, w którym polska waluta traci zarówno do dolara, jak i euro klika groszy. Z rodzimej gospodarki nie poznamy żadnych publikacji o charakterze makroekonomicznym, zatem notowania na krajowym rynku walutowym pozostaną pod wpływem czynników zewnętrznych.