Z kolei sławny ekonomista Kenneth Rogoff zwrócił uwagę, iż testy mogą być trudne do interpretacji, gdyż nie są aż tak szczegółowym badaniem kondycji finansowej poszczególnych podmiotów (łącznie z zajrzeniem w księgi tych instytucji). Dodał on także, iż gospodarka USA może potrzebować kolejnego pakietu stymulacyjnego, który pomógłby jej wyjść z dołka. W efekcie dzisiejsze publikacje danych z USA, które miały pozytywny wydźwięk, zostały zignorowane. Mowa o wskaźniku przyszłych zwolnień Challengera, który w kwietniu wyhamował do 132,5 tys. z ponad 150 tys. w marcu, a także odczycie firmy ADP dotyczącym liczby nowych etatów w amerykańskiej gospodarce poza rolnictwem w kwietniu. Tutaj figura wyniosła -491 tys. wobec spodziewanego spadku o 650 tys. Dane za marzec zostały zrewidowane w górę do -708 tys. Część inwestorów zdaje sobie jednak sprawę z faktu, iż prognozy ADP nie zawsze pokrywają się z faktycznymi danymi Departamentu Pracy. Warto będzie, zatem zaczekać do oficjalnego odczytu w piątek o godz. 14:30. Pretekstem do popołudniowej wyprzedaży eurodolara stały się również oczekiwania związane z jutrzejszym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego. O ile panuje dość duża zgodność, co do cięcia stóp procentowych o 25 p.b. do 1,00 proc., które może być ostatnim w tym cyklu, o tyle inwestorzy nie są pewni, czy ECB nie zdecyduje się czasem na podjęcie niestandardowych działań mających na celu wsparcie słabnącej gospodarki. Po południu (godz. 16:20) kurs EUR/USD oscylował wokół 1,3290, wobec maksimum ustanowionego na poziomie 1,3374 zaledwie 2 godziny wcześniej.
Marek Rogalski
Analityk DM BOŚ S.A.
[link=http://www.bossa.pl]www.bossa.pl[/link]