Nowy tydzień na parkietach akcyjnych inwestorzy zaczynają w dobrych humorach. Główne parkiety europejskie przeszły bowiem w godzinach popołudniowych solidarnie na zieloną stronę rynku, gdzie wzrosty na poziomie 1,5% można uznać za powszechne. W podobnych nastrojach handel akcjami zaczynają Amerykanie, tym razem jednak wzrosty nie przekraczają 1%. Jedynym istotnym odczytem makro z Europy w pierwszym dniu nowego tygodnia był bilans handlu zagranicznego z Eurolandu, który w marcu był ujemny i wyniósł -2,1 miliarda EUR. Niemniej było to zdecydowanie lepiej niż wskazywały na to wcześniejsze prognozy rynkowe, których konsensus zakładał deficyt na poziomie 3,7 miliarda EUR. W obliczu niezwykle ubogiego dzisiejszego kalendarza makroekonomicznego inwestorzy z uwagą wsłuchiwali się w słowa Webera, członka Europejskiego Banku Centralnego. Jego zdaniem przedsięwzięte kroki łagodzenia polityki pieniężnej w postaci serii obniżek stopy referencyjnej do obecnego poziomu 1% są na chwilę obecną zupełnie wystarczające, bowiem całkowite skutki tych posunięć poznamy dopiero po upływie kilku miesięcy. Tym samym członek EBC wyraża chęć zatrzymania cyklu obniżek stóp procentowych. Z drugiej jednak strony w przypadku, gdyby sytuacja w strefie euro nie pokazywała żadnych oznak poprawy, lub co gorsze się pogarszała, to dalsza redukcja stóp procentowych pozostaje sprawą otwartą. Jednocześnie rozważa się rozszerzenie akcji skupu obligacji korporacyjnych przez EBC, która do tej pory została przewidziana na łączną kwotę w wysokości 60 miliardów EUR. Z kolei prasa zagraniczna dużo rozpisuje się na temat ratingu dla długu Japonii wyrażonego w walucie krajowej, gdzie wystawiającym ocenę jest agencja Moody’s. Wierząc pogłoskom krążącym po rynku miałby on zostać podniesiony do Aa2 z obecnego Aa3. Podwyższenie wiarygodności Kraju Kwitnącej Wiśni widzianego poprzez pryzmat emitowanego długu w walucie krajowej poprawia sentyment rynkowy, co automatycznie przekłada się na deprecjację japońskiego jena.
O godzinie 15.45 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3503 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] dzisiejsza sesja stała pod znakiem próby odreagowania nocnej aprecjacji waluty amerykańskiej. Systematyczna wspinaczka cen pod koniec sesji zaowocowała poziomami 1,3510 – 1,3515. Obserwacja dzisiejszych zmian nie powinna napawać optymizmem strony zainteresowanej wyraźnie słabszym dolarem względem euro. Nie można w związku z tym wykluczyć, że w perspektywie najbliższych godzin dojdzie do jeszcze jednej – kluczowej próby umocnienia dolara. Najbliższy opór wyrysować można na wysokości 1,3530 – 1,3540. Wsparcie natomiast w przestrzeni 1,3420 – 1,3400.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]
Za sobą mamy już emisję Ministerstwa Finansów 52-tygodniowych bonów skarbowych, których uplasowanie na rynku można po raz kolejny zaliczyć do udanych. Następny przetarg, tym razem obligacji o dłuższym terminie przewidziany jest na środę, a jego wynik nie pozostanie bez wpływu na krzywą dochodowości. Tydzień na GPW inwestorzy zaczynają w dobrych nastrojach, gdzie główny jej indeks na kilka minut przed zakończeniem sesji zyskuje 1,7%, przy bardzo skromnych obrotach podliczonych na niecałe 800 milionów złotych. Beneficjentem poprawy nastrojów na rynku jest złoty, który po nudnym i stabilnym handlu w ciągu dnia, w końcówce silnie aprecjonuje do EUR i USD.