Wpłynęły one na niższą od oczekiwanej partycypację pracowników, która według wstępnych informacji nie przekroczyła nawet 50 proc. Oczywiście jest ona bardzo zróżnicowana pomiędzy firmami, jednak jej średni poziom dla ogółu dużych przedsiębiorstw jest niski. Warto więc z mitami szybko się rozprawić i mieć nadzieję, że w przyszłości stopa partycypacji wzrośnie.
Mit pierwszy mówi o tym, że PPK to obniżka pensji. Na pierwszy rzut oka nie jest to mit, gdyż rzeczywiście pracownik dostaje nieco mniejsze wynagrodzenie. Kwota, o którą pomniejszona została pensja, jednak nie znika, ale zostaje odłożona. Ponadto jest ona spotęgowana dodatkową wpłatą pracodawcy i państwa. Jeżeli więc te wszystkie kwoty do siebie dodamy, to sumarycznie PPK nie obniża uposażenia pracownika, ale wręcz je zwiększa! Osobiście patrzę na PPK przez pryzmat premii i wątek ten warto rozwinąć, rozprawiając się z kolejnym mitem.
Związany jest on z obawą, że państwo zawłaszczy sobie oszczędności obywateli. Ten brak zaufania można rozszerzyć w pytaniu, czy zasadna jest jakakolwiek forma inwestycji, skoro państwo może ją znacjonalizować. Takie prawdopodobieństwo istnieje, ale jest na tyle niskie, że nie ma zbytniego sensu się nim przejmować. Zresztą obywatele zawsze mogą zagłosować nogami i środki z PPK wypłacić. Dlatego wcześniej wskazałem, że można je traktować jako rodzaj premii. W każdej bowiem chwili mogę wypłacić środki, które sam wpłaciłem, i dostanę jeszcze bonus w formie 70 proc. wpłat pracodawcy. Nie warto tego robić, gdyż utracona zostanie reszta dopłat, ale zawsze mogę się z tym pogodzić i środki z PPK wypłacić.
Mit trzeci dotyczy celu programu. Pojawiają się sugestie, że powstał on w celu finansowania rządowych projektów, a część osób związanych z rynkiem kapitałowym nadmiernie uwypukla jego możliwy skutek uboczny w postaci wsparcia dla rynku kapitałowego. Cel programu jest zupełnie inny i skoncentrowany na benefitach dla pracownika. Korzyści ma odczuć przeciętny Kowalski i temu służy cała konstrukcja PPK. Środkami zarządzać więc mogą w pełni prywatne instytucje, które, przestrzegając ustawowych limitów, mogą unikać inwestycji w spółki z dominującym udziałem Skarbu Państwa. Nie jest to łatwe czy w ogóle zasadne, ale przynajmniej w teorii możliwe.
Reasumując, PPK to korzystny program i podobnie jak w przypadku 500+ nie warto z niego rezygnować, gdyż się to po prostu nie opłaca. ¶