Sezon publikacji wyników finansowych wystartował

Ruszył sezon publikacji wyników kwartalnych przez amerykańskie korporacje. W minionym tygodniu uwaga inwestorów koncentrowała się na raportach największych banków.

Publikacja: 19.07.2021 05:00

Tomasz Hońdo, CFA starszy ekonomista, Quercus TFI

Tomasz Hońdo, CFA starszy ekonomista, Quercus TFI

Foto: materiały prasowe

Większość z nich podała zyski za drugi kwartał lepsze od oczekiwań analityków: J.P. Morgan i Wells Fargo dzięki rozwiązaniu rezerw, Goldman Sachs za sprawą przychodów z obsługi kwitnącego rynku IPO, Citigroup dzięki bankowości inwestycyjnej i tradingowi. Rozczarował Bank of America z powodu niższych marż odsetkowych (na problem niskich stóp procentowych i niskich marż narzeka zresztą większość banków).

W tym tygodniu inwestorzy przyglądać się będą raportom kolejnych amerykańskich blue chips takich jak Coca-Cola, Johnson & Johnson, IBM czy Netflix.

Ogółem rzecz biorąc, drugi kwartał powinien szczególnie wyróżnić się na tle innych kwartałów. Dlaczego? Bo przed rokiem to właśnie drugi kwartał był zdecydowanie najgorszym okresem dla wyników spółek z powodu pandemicznego lockdownu gospodarek. Według danych firmy S&P Dow Jones Indices zysk operacyjny spółek z flagowego indeksu spadł wtedy o 49 proc., a raportowany (GAAP-owski) aż o 66 proc. rok do roku.

Nie powinno więc dziwić, że przy tak niskiej bazie, w zakończonym właśnie drugim kwartale 2021 r. spółki pokażą spektakularną poprawę wyników rok do roku. Zagregowany zysk operacyjny powinien być większy o 64 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku według zestawienia prognoz analityków przygotowanego przez firmę FactSet. Firma ta szacuje jednocześnie, że biorąc pod uwagę fakt, że ostateczne wyniki finansowe z reguły okazują się lepsze od prognoz, faktyczny wzrost rezultatów może się uplasować na poziomie aż 69 proc. To byłaby dynamika największa od ponad dekady.

Warto podkreślić, że jednocześnie cały czas obserwujemy podwyżki prognoz zysków korporacji z Wall Street zarówno na cały ten rok, jak i przyszły. Wystarczy wspomnieć, że od początku stycznia szacunek EPS (zysku na akcję) za 2021 rok urósł o 15 proc., a na 2022 rok o 10 proc. EPS w przyszłym roku ma być jednocześnie 12 proc. większy niż w tym. Można przypuszczać, że na tym nie koniec jeszcze rewizji prognoz w górę.

Osobną kwestią jest natomiast to, czy akcje na Wall Street nie są przypadkiem wyceniane zbyt szczodrze względem tych poprawiających się prognoz wyników finansowych. W chwili pisania tego artykułu P/E'21 wynosi prawie 23, a P/E'22 – 20,4. Niemało (długoterminowa średnia to 15,4), choć jako uzasadnienie podawany jest często niemal zerowy poziom stóp procentowych. Niebagatelne znaczenie w utrzymywaniu takiego poziomu wycen spółek ma też trwające luzowanie ilościowe (QE).

Inwestorzy będą tym uważniej wsłuchiwać się w kolejne wypowiedzi szefa Fedu Jerome'a Powella i innych członków komitetu FOMC. W minionym tygodniu Jerome Powell niczym ognia unikał w Kongresie deklaracji na temat rychłego wycofania się z QE. W tym tygodniu (czwartek) czeka nas z kolei posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. I w tym przypadku nie ma co spodziewać się odejścia od ultragołębiej polityki. Wręcz przeciwnie, Europejski Bank Centralny ma ugruntować nowatorskie podejście, w ramach którego bank będzie tolerował odstępstwa od oficjalnego celu inflacyjnego (2 proc.). Warto wspomnieć, że w ostatnich dwóch miesiącach inflacja w strefie euro znalazła się dokładnie w tym celu.

Reasumując, sezon publikacji wyników finansowych za drugi kwartał nabiera rumieńców i będzie to jeden z głównych tematów w rozpoczynającym się tygodniu. ¶

Okiem eksperta
Od muszelek do kryptowalut – dlaczego bitcoin jest po 82 000 USD?
Okiem eksperta
Rynek ocenia szybciej niż elektorat
Okiem eksperta
Wzrost dysproporcji między USA a resztą świata
Okiem eksperta
Momentum wzrostu gospodarczego przesuwa się do Europy
Okiem eksperta
Tesla i Trump put
Okiem eksperta
Wzrost kosztów finansowania