Spadek produkcji budowlanej nie zagraża obligacjom

Dziesięć kolejnych miesięcy spadku produkcji budowlano-montażowej w Polsce nie pozostało bez wpływu na wyniki przedstawicieli sektora, obecnych na Catalyst. Mimo to ich wskaźniki zadłużenia nie wyglądają wcale źle.

Publikacja: 01.12.2024 09:45

Spadek produkcji budowlanej nie zagraża obligacjom

Foto: Bloomberg

O tym, że inwestorzy z rynku długu inaczej patrzą na sektor budowlany niż inwestorzy giełdowi, świadczyć może listopadowa emisja obligacji Dekpolu, który pozyskał z niej 102 mln zł. Wpływy zostaną przeznaczone na spłatę starszych serii, z których dwie – warte łącznie 70 mln zł – terminy zapadalności mają ustalone dopiero na czerwiec 2026 r. Marża wykupywanych obligacji została ustalona na 5,5 pkt proc., podczas gdy warunki nowej emisji – choć nie zostały jeszcze ujawnione – nie powinny przekraczać 4,0 pkt proc. marży (tyle bowiem Dekpol zaoferował inwestorom w maju, gdy pozyskiwał rekordowe dla siebie 225 mln zł). Niemniej emisja – pierwotnie planowana na 100 mln zł – została uplasowana bez problemów. Inna sprawa, że spółka zapowiedziała, że w razie zwiększonego popytu zwiększy jej wartość do 140 mln zł. Brak realnych nadwyżek popytu przy tak rozgrzanym rynku pierwotnym może być sygnałem schłodzenia atmosfery wokół firm budowlanych. Przy czym Dekpol część przychodów realizuje z działalności deweloperskiej i z produkcji maszyn budowlanych.

obligacje.pl

Zła passa budowlanki

W październiku produkcja budowlano-montażowa spadła dziesiąty miesiąc z rzędu rok do roku, tym razem o 9,6 proc. Gdyby oczyścić go z czynników sezonowych, sięgałby 11 proc. Indeks produkcji budowlano-montażowej stworzony przez dział analiz Banku Pekao wskazuje na wartości najniższe od sierpnia 2021 r., kiedy wskaźnik odbijał po zamrożeniu gospodarki w 2020 r. To jeszcze nie koniec zagrożeń – deweloperzy mieszkaniowi raportują niższą liczbę sprzedanych lokali, choć wciąż zwiększają podaż. Mimo to wartość produkcji budowlanej w sektorze mieszkań spadła w październiku o 8 proc. r./r.

W tych niezbyt wesołych okolicznościach firmy budowlane obecne na Catalyst radzą sobie co najmniej przyzwoicie. Częściowo dlatego, że na chudsze kwartały przygotowały się już wcześniej. Unibep już w 2022 r. postawił sobie za cel „pilnowanie stabilności finansowej” i po dwóch słabych latach naznaczonych wzrostem wskaźników zadłużenia, w 2024 r. w końcu wykazuje powrót do rentowności, choć jednocześnie dług netto do kapitału własnego osiągnął rekordowy poziom 0,8x, rzadko widywany w tej grupie przedsiębiorstw.

Lepiej niż przed rokiem prezentują się za to wskaźniki Erbudu, choć okupione spadkiem przychodów. Jednak marża operacyjna wzrosła, podobnie jak portfel zamówień.

Wyniki Dekpolu za III kwartał nie były znane w chwili powstawania tego tekstu (ale powinny być znane w dniu jego publikacji, grupa przesunęła dzień publikacji z 25 listopada na 28 listopada), natomiast do końca półrocza grupa raportowała wzrost przychodów przy spadającej jednak marży na działalności budowlanej, nadrabianej sektorem deweloperskim. Mniej więcej to samo można powiedzieć o wynikach Pekabeksu, który po trzech kwartałach raportował wzrost przychodów o 3 proc., ale spadek zysku netto o 56 proc.

Akcje w dół, obligacje w bok

Akcje wymienionych spółek tanieją solidarnie mniej więcej od końcówki II kwartału i od tego czasu notowania spadły o 25–35 proc. Natomiast obligacje nadal notowane są w pobliżu wartości nominalnych, choć przy marnych wolumenach. Jednak w otoczeniu drożejących obligacji przedstawicieli pozostałych branż taka sytuacja oznacza możliwość sięgnięcia nawet po 10 proc. rentowności brutto przy dobrych powodach, by sądzić, że istniejące papiery zostaną bez problemów zrefinansowane, tak jak właśnie uczynił to Dekpol.

Obfita końcówka roku

Rynek pierwotny obligacji korporacyjnych tradycyjnie już powiększa liczbę dostępnych ofert w ostatnich tygodniach roku.

Do 3 grudnia trwają zapisy w publicznej emisji Bestu, a więc spółki świetnie inwestorom znanej. Tym razem Best oferuje 3,8 pkt proc. marży, czyli tyle co w poprzedniej emisji, za to termin zapadalności papierów został wydłużony o sześć miesięcy, do pięciu i pół roku. To efekt wysokiej nadsubskrypcji w ofercie sprzed miesiąca. Wcześniej popularność własnych emisji w analogiczny sposób zdyskontował Kruk, który termin zapadalności wydłużył o rok – do sześciu lat. Dłuższe terminy zapadalności są cechą rynków dojrzałych. W przypadku firm o ugruntowanej pozycji rynkowej – tak w obszarze prowadzonej działalności, jak i na rynku obligacji – wydłużenie terminów zapadalności to dobry kierunek, który powinien ułatwiać inwestorom lokowanie środków.

O kilka dni dłużej, do 6 grudnia, trwają zapisy w dwóch tzw. małych emisjach publicznych. Tego typu oferty są szeroko dostępne, mimo że podstawą ich przeprowadzenia nie jest zatwierdzony prospekt emisyjny, ale memorandum informacyjne. Limitem jest wartość emisji, która nie może przekroczyć równowartości 5 mln euro. O 21 mln zł ubiega się art.Locum, kontrolowany przez byłych właścicieli Archicomu, co samo w sobie jest pewną rękojmią. Za niezabezpieczone, trzyletnie obligacje art.Locum oferuje 4,65 pkt proc. marży, co daje na dziś 10,5 proc. odsetek brutto. Adatex z kolei także oferuje trzyletnie papiery, ale z wyższą marżą (5,5 pkt proc., przy czym w pierwszym okresie jest to 6,0 pkt proc. ponad WIBOR, co daje rzadko dziś spotykane 11,85 proc. w pierwszym okresie odsetkowym), a do tego zabezpieczenia hipoteczne, majątkowe (na akcjach, Adatex jest notowany na New Connect) i oświadczenie o poddaniu się egzekucji, co stanowi pokaźny pakiet zabezpieczeń, który jest z kolei ceną za debiut w portfelach indywidualnych inwestorów.

Z naszych informacji wynika, że przed końcem roku inwestorzy mogą liczyć jeszcze przynajmniej na dwie szeroko dostępne oferty.

Obligacje
Francuskie obligacje biją na alarm
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny
Obligacje
Obligacje pod presją
Obligacje
Marvipol Development rusza z ofertą obligacji
Obligacje
Start hossy obligacji przesunął się w czasie, ale czeka za rogiem
Obligacje
Kruk znów rozbił bank. Obligacje rozeszły się jak ciepłe bułeczki
Obligacje
Dr Kamil Gemra: Dług ukraiński zyskał po zwycięstwie Trumpa