Przez najbliższe miesiące będzie nadal rosnąć, a jej szczyt może wypaść na wiosnę przyszłego roku. Zdaniem NBP w 2025 r. średnioroczna wartość wskaźnika CPI wyniesie więcej niż 5 proc. Taki scenariusz będzie wspierał utrzymywanie stóp procentowych banku centralnego na niezmienionym poziomie co najmniej do połowy przyszłego roku. Taki obraz nie przeszkadza jednak krajowym obligacjom zyskiwać na wartości. Po południu obligacje dwuletnie oferowały 4,97 proc., pięciolatki 5,29 proc., a dziesięcioletnia seria DS1034 5,46 proc. To nawet kilkanaście punktów bazowych mniej niż tydzień temu. Mimo jastrzębich sygnałów płynących z NBP druga połowa roku wyraźnie sprzyja papierom stałokuponowym. W ciągu miesiąca cena dziesięciolatki wzrosła o prawie 3 proc. Inwestorzy skupiają się na dłuższej perspektywie i mimo złożonej sytuacji geopolitycznej już teraz wyceniają obniżanie stóp w Polsce. To miałoby się zmaterializować już w II połowie przyszłego roku. Krajowy dług wspiera gołębie nastawienie innych europejskich banków centralnych i oczekiwanie na pierwsze cięcie stóp za oceanem. Na posiedzeniu FOMC taki ruch nie był planowany, ale do końca roku, zgodnie z wycenami kontraktów terminowych, dolarowe stopy powinny spaść o co najmniej 50 pb. Popołudniowe, słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy podbiły te oczekiwania.