Tak jak przed rokiem, pierwsze półrocze kończy emisja obligacji PragmaGo. Tym razem jest ona jednak większa (30 mln zł vs. 20 mln zł przed rokiem), a marża została obniżona do 4,8 pkt proc. ponad WIBOR 3M wobec 5,3 pkt proc. rok wcześniej. Okres zapadalności został wydłużony do trzech lat z dwóch lat i jednego kwartału przed rokiem.
Więcej za mniej
Trwająca jeszcze emisja Pragmy dobrze obrazuje zmiany, jakie zaszły na rynku przez ostatni rok. Nastawienie inwestorów jest entuzjastyczne. Popyt zgłoszony w emisjach nominalnych w złotych przewyższył wartość emisji średnio 2,54x, podczas gdy przed rokiem było to 1,76x. Przy czym ubiegłoroczna wartość dziesięciu emisji wyniosła łącznie 300 mln zł, a w tym roku ofert było 17 o łącznej wartości 928 mln zł (po uwzględnieniu i przeliczeniu dwóch emisji nominowanych w EUR). Średnia wartość emisji wzrosła do 54,6 mln zł, czyli o ponad 80 proc. Z kolei zgłoszony przez inwestorów popyt przekroczył łącznie 2 mld zł. Średnio było to 117 mln zł na emisję wobec 55,9 mln zł przed rokiem.
Widać więc wyraźnie, że warunki rynkowe zmieniły się na korzyść emitentów, którzy oczywiście starają się na zmianach skorzystać. Stąd właśnie obserwowany spadek marż w kolejnych emisjach, choć jest to zjawisko lepiej widoczne w drugim kwartale niż pierwszym.
Czytaj więcej
Wiemy zatem, że zadłużenie USA będzie szybko rosnąć, a w perspektywie dekady koszty jego obsługi mogą okazać się rekordowe w relacji do PKB, ale tym samym zapewne także w relacji do przychodów budżetowych USA. Trudno uznać to za dobrą perspektywę dla inwestycji w obligacje skarbowe w ogóle, niemniej warto pamiętać i o tym, że koszty obsługi zadłużenia i samo zadłużenie USA rosły do połowy lat 90., a kiedy wreszcie weszły w trend spadkowy, obligacyjna hossa trwała już od 14 lat.