Fundusze długoterminowe charakteryzują się z kolei wyższą duracją. – Jest to produkt, dla którego zalecany horyzont inwestycyjny to minimum dwa lata. W krótkim czasie wahania jednostek uczestnictwa mogą być bowiem większe niż w przypadku funduszy krótkoterminowych ze względu na wyższe ryzyko stopy procentowej – podkreśla Sajdak. Jak mówi, oczekiwania na obniżki stóp procentowych wspierają notowania obligacji o dłuższym okresie do wykupu. Część tego ruchu jest już jednak w cenach. Ponadto zachowanie papierów jest też zależne od czynników zewnętrznych, w tym decyzji banków centralnych w USA i strefie euro. – Dla polskiego inwestora ważnym wydarzeniem będą październikowe wybory parlamentarne. Ich wynik będzie miał prawdopodobnie wpływ na notowania krajowego długu oraz zachowanie funduszy obligacji długoterminowych – przewiduje zarządzająca BNP Paribas TFI. Jej zdaniem każdy inwestor powinien określić akceptowany poziom ryzyka, oczekiwaną stopę zwrotu oraz horyzont inwestycyjny. – Ryzyka w przypadku obu grup funduszy są bowiem różne. Podobnie jak potencjalne stopy zwrotu – zauważa.
Dla krajowego rynku obligacji, szczególnie długoterminowych, istotne było środowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Oprocentowanie tamtejszych obligacji dziesięcioletnich wspięło się na nowe w tym roku szczyty. – Dla długiego końca krzywej istotne jest, oprócz inflacji, przede wszystkim dalsze kształtowanie polityki pieniężnej. W związku z faktem, że obecnie krzywa w USA jest odwrócona – aby obligacje w USA były dobrą okazją inwestycyjną, Fed nie tylko musi zakończyć cykl podwyżek, ale również obniżać je szybciej, niż wycenia to obecnie rynek, co może się zdarzyć, jeżeli dezinflacja będzie kontynuowana, a ekonomiści w końcu doczekają się „spóźnionej” recesji – uważa Jakub Liebhart, członek zarządu Eques Investment TFI. W jego ocenie nastroje na krajowym rynku obligacji w tym roku można określić jako optymistyczne – rentowności w 2023 r. praktycznie bez przerwy spadały. – Przykładowo, rentowność papierów dziesięcioletnich rozpoczęła rok na poziomie 6,85 proc., a obecnie wynosi 5,66 proc. – wspomina ekspert Eques Investment TFI. – Jeśli chodzi o krótkoterminowe stopy procentowe, to już na początku stycznia rynek FRA (kontrakty na stopę procentową WIBOR 3M) wyceniał blisko 0,75 proc. obniżki do końca września oraz około 1,25 proc. do końca roku. Można stwierdzić, że dla tego segmentu rynku ostatni ruch RPP nie był wielkim zaskoczeniem. Obecnie wycena kontraktów FRA implikuje jeszcze trzy obniżki w tym roku po 0,25 proc. każda, co może wspierać dalszy spadek rentowności obligacji skarbowych o krótkim i średnim tenorze – zakłada Liebhart. Jak zauważa, stopa referencyjna NBP jest niższa zarówno od ostatniego odczytu inflacji za sierpień 2023 r. (10,1 proc.), jak i od prognoz średniego poziomu inflacji w 2023 r. oraz 2024 r. – Oznacza to, że realne stopy procentowe, zarówno w ujęciu historycznym, jak i patrząc w przyszłość, są ujemne. – Sytuacja wygląda odmiennie w euro oraz dolarze. Główna stopa procentowa EBC wynosi 4,5 proc., co oznacza dodatnią realną stopę procentową w strefie euro już w 2024 r. – zaznacza Liebhart. Natomiast w Stanach Zjednoczonych zarówno inflacja historyczna, jak i przyszła jest niższa od obecnej stopy procentowej Rezerwy Federalnej. Według Liebharta kurs polskiej waluty może być pod presją, ponieważ realne stopy procentowe wyglądają zwyczajnie nieatrakcyjnie na tle rynków rozwiniętych. Według niego w perspektywie najbliższych kwartałów lepiej postawić na fundusz obligacji krótkoterminowych.
Część portfela za granicą
Michał Hołda, kierownik rynku obligacji w Santander TFI, również dostrzega spory potencjał w wybranych rynkach zagranicznych obligacji. – Na pytanie, czy postawić na fundusze obligacji krótkoterminowych, czy długoterminowych, trudno jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż są to produkty o zupełnie innym zalecanym horyzoncie inwestycyjnym – zaznacza. – Niezmiennie polecamy inwestowanie w portfel funduszy, w którym miejsce mają zarówno krótko-, jak i długoterminowe fundusze oparte na długu skarbowym, a także produkty bazujące na długu korporacyjnym. Pamiętajmy również o tym, żeby inwestować w produkty poszukujące potencjału dywersyfikacyjnego na różnych rynkach – radzi Hołda. Jak mówi, obecnie na przykład banki centralne największych obszarów gospodarczych, takich jak Stany Zjednoczone i strefa euro, kończą cykl zacieśniania polityki pieniężnej.
– Wprawdzie zapowiadają one, że nie powinniśmy się spodziewać rychłego rozpoczęcia cyklu obniżek, natomiast o tym, jak udane dla obligacji skarbowych mogą być okresy stabilnych stóp procentowych, kiedy uwaga inwestorów przesuwa się z podwyżek na potencjalne obniżki stóp procentowych, świadczy choćby ostatnie 12 miesięcy na polskim rynku obligacji. Z tego względu dostrzegamy obecnie spory potencjał dywersyfikowania portfeli na rynkach zagranicznych obligacji, co znajduje odzwierciedlenie w realizowanej polityce naszych funduszy dłużnych – mówi ekspert Santander TFI.