4,2 pkt baz. – o tyle średnio zmieniała się dziennie rentowność 10-letnich polskich obligacji skarbowych w ciągu ostatnich 20 sesji. Tak niska zmienność utrzymuje się już od trzech miesięcy – w tym czasie rentowności utrzymywały się w wąskim przedziale wokół pułapu 6 proc. Ostatnio takie uspokojenie na rynku można było obserwować w trzecim kwartale 2021 r., kiedy rentowności stały u progu skoku o 6 pkt proc. w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy.
Jak ocenia Grzegorz Zatryb, szef działu zarządzania w Skarbcu TFI, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest obecnie wznowienie zniżek rentowności przy jednoczesnym powrocie wysokiej zmienności. To oznaczałoby umocnienie się polskich papierów skarbowych, którego skala byłaby zależna przede wszystkim od długoterminowych perspektyw inflacji i koniunktury gospodarczej.
– Powrót jeszcze przed końcem roku jednocyfrowej inflacji CPI jest bardzo prawdopodobny, jednak o dalsze jej zniżki w stronę celu inflacyjnego będzie znacznie trudniej. Pozostanie inflacji w okolicach 5–6 proc. pokrzyżowałoby szanse na poważniejsze zniżki rentowności, gdyż byłyby one wtedy realnie ujemne – przewiduje Zatryb.
Jak dodaje ekspert, obecnie rynek uwzględnia w cenach w horyzoncie roku około 1 pkt proc. obniżek stóp NBP. Oznacza to, że znacznych zniżek rentowności można się spodziewać, jeśli skala łagodzenia polityki pieniężnej (i będącego jego źródłem spadku inflacji) będzie większa.