O 3,2 pkt proc. wzrosły od początku roku rentowności dziesięcioletnich obligacji polskiego skarbu, co przekłada się na ich prawie 20-proc. przecenę. Wyprzedaż obligacji jest jednak ogólnoświatowa. Obliczany przez agencję Bloomberg globalny indeks rynków papierów dłużnych tąpnął o 16 proc. i zmierza do zakończenia spadkiem dopiero pierwszego roku w swojej ponad 30-letniej historii. Jednak zdaniem strategów banku JPMorgan ta globalna dekoniunktura obligacyjna powoli zmierza do końca, a to za sprawą oczekiwanych zmian w kształtowaniu się popytu i podaży.
JPMorgan: Globalne rentowności spadną
Po tym, jak w ubiegłym roku globalny popyt na obligacje obniżył się o 5,9 bln USD, w przyszłym roku spadnie on już tylko nieznacznie, bo o 700 mld USD. Równocześnie o 1,6 bln USD skurczy się jednak podaż obligacji, a takie zmniejszenie się różnicy między oboma wielkościami jest spójne z lekkim obniżeniem się średnich rentowności.
„Biorąc pod uwagę historyczny związek między rocznymi zmianami bilansu popytu i podaży a rentownością, przy jakiej notowany jest globalny indeks obligacji, należy spodziewać się presji na spadek rentowności o około 40 punktów bazowych” – napisali w nocie stratedzy JPMorgana, co przełożyłoby się na ich spadek do nieco ponad 3 proc. z obecnie notowanych 3,52 proc. Według nich wyprzedaż obligacji będą kontynuowały banki centralne, które zaostrzając politykę pieniężną, będą w przyszłym roku nadal redukować swoje bilanse. Zmniejszać zaangażowanie będą też banki komercyjne, jednak świeży popyt pojawi się w związku z rozbudowywaniem globalnych rezerw walutowych. Jednocześnie wyższe rentowności zachęcą do zakupów zarządzających funduszami emerytalnymi oraz inwestorów indywidualnych.
– taką przecenę zanotował od początku tego roku obliczany przez Bloomberga globalny indeks rynków obligacji.
Tegoroczną przecenę obligacji, która oznacza bessę od pokolenia na tym rynku, napędzało zaostrzanie polityki pieniężnej przez walczące z inflacją banki centralne. Jednak w listopadzie globalny obligacyjny indeks Bloomberga odbił o 5 proc., w czym pomogło zainteresowanie inwestorów bardziej atrakcyjnymi rentownościami oraz zatrzymanie wzrostu oczekiwań co do tempa podwyższania stóp przez amerykański Fed.