Rynek obligacji latami nie dostarczał tylu emocji, co w ostatnich kilkunastu miesiącach. Wysoka inflacja, a następnie podwyżki stóp procentowych podbiły rentowność papierów skarbowych oraz korporacyjnych do poziomów najwyższych od przynajmniej kilkunastu lat. Rynek zastygł, jeśli chodzi o nowe emisje. Na Catalyst na koniec III kwartału było obecnych 76 firm, które miały w obrocie 229 serii papierów. W tym roku przybyło tylko trzech korporacyjnych emitentów i najbliższa przyszłość nie rysuje się zbyt różowo.
Rynek się schłodził
– Perspektywy dla rynku obligacji korporacyjnych w Polsce nie są teraz optymistyczne. W związku z wysoką inflacją, rosnącymi stopami procentowymi oraz wybuchem wojny w Ukrainie (co zapoczątkowało odpływy z funduszy obligacji korporacyjnych), rentowności nie tylko obligacji korporacyjnych, ale także skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa istotnie wzrosła w tym roku – analizuje Piotr Ludwiczak, zarządzający VIG/C-Quadrat TFI. Jak dodaje, emitenci, chcący pozyskać kapitał, muszą zaoferować inwestorom wyższą rentowność niż emisje będące już na rynku.
– Oznacza to, że w obecnym środowisku tylko nieliczni emitenci mogą liczyć na koszt finansowania niższy niż 11 proc. Jest to poziom nieakceptowalny dla wielu zdrowych firm, a wydaje się, że tylko takie są teraz w stanie pozyskać uwagę funduszy – zauważa Ludwiczak.
Podobnego zdania jest Paweł Szydłowski, menedżer NWAI Domu Maklerskiego. – W zakresie pierwotnego rynku obligacji korporacyjnych od końca lutego, czyli w momencie, w którym rynki światowe zatrzęsły się po zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę, obserwujemy nieustannie malejącą wartość przeprowadzanych emisji. Fundusze inwestycyjne, a więc główni nabywcy obligacji korporacyjnych, niezmiennie notują odpływ aktywów – co prawda ich skala jest mniejsza, ale biorąc pod lupę wyłącznie fundusze polskich obligacji korporacyjnych, wartość ich aktywów od początku roku zmalała o ponad 40 proc. – wylicza Szydłowski. Jego zdaniem szanse na uplasowanie emisji mają obecnie przede wszystkim znani emitenci o długiej i nieskazitelnej historii kredytowej, jednak w br. w większości były to emisje refinansujące zapadające serie. – W okresie ostatnich dwóch kwartałów z udziałem organizatora emisji (domu maklerskiego) uplasowano jedynie nieco ponad 1 mld zł, a 50 proc. wartości stanowiły zaledwie trzy duże emisje, będące refinansowaniem. Dla porównania, w okresie między IV kwartałem 2021 a I kwartałem 2022 r. wartość emisji obligacji emitowanych przez przedsiębiorstwa sięgnęła prawie 3 mld zł – analizuje Szydłowski.