Rentowności obligacji śrubują rekordy. Czy rząd i RPP się ugną?

Rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich biją rekordy. Papierom skarbowym nie służy wyprzedaż na świecie, a tymczasem z proinflacyjnej polityki nie rezygnują rząd i RPP.

Publikacja: 20.10.2022 21:00

Rentowności obligacji śrubują rekordy. Czy rząd i RPP się ugną?

Foto: Adobe Stock

Rentowności dziesięcioletnich obligacji polskiego skarbu, które jeszcze w ubiegłym tygodniu naruszyły szczyt z czerwca, śrubują rekordy. Nowy impuls wzrostowy dały im poniedziałkowe doniesienia „Financial Timesa” i „Rzeczpospolitej” o możliwym wstrzymaniu wypłat unijnych funduszy wspólności. W czwartek pierwszy raz od ponad 20 lat przekraczały 8,5 proc. Obok obaw o zawieszenie wypłat funduszy spójności wyprzedaż napędza proinflacyjna polityka fiskalna i monetarna oraz wzrost rentowności na świecie.

– Po wyjściu na nowy szczyt rentowności mogą zmierzać do 8,88 proc., czyli oporu z grudnia 2001 r. Tym, co martwi najbardziej, jest wzrost spreadu rentowności pomiędzy obligacjami polskimi a tymi z Niemiec, USA, a nawet Czech – dodaje Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz w biurze maklerskim Noble Securities.

75 mld euro

– takiej wartości fundusze strukturalne Polska może stracić według poniedziałkowych doniesień „Financial Timesa” i „Rzeczpospolitej”.

Złe wieści ze świata

Będąca ważną miarą ryzyka krajowego różnica w rentownościach obligacji Polski i będących centralną gospodarką regionu Niemiec otarła się o rekord z czerwca. Krajowe dziesięciolatki oferowały we wtorek o 6,14 pkt proc. wyższe rentowności od papierów znad Łaby. Jednak związana z uporczywą presją inflacyjną i zaostrzaniem polityki banków centralnych wyprzedaż jest ogólnoświatowa.

W czwartek rentowności dziesięciolatek niemieckich przekraczały chwilowo po raz pierwszy od ponad 11 lat 2,45 proc., a dochodowości analogicznych papierów amerykańskich otarły się o niewidziany od 2008 r. pułap 4,20 proc. Teoretycznie zakończenia cyklu podwyższania stóp przez Fed rynek kontraktów na stopę procentową oczekuje wiosną 2023 r. Jednak zdaniem Dennisa Gartmana, wydawcy popularnego newslettera, historia pokazuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy nie należy na to liczyć.

– Gdy Fed zaczyna zaostrzać politykę, podwyżki stóp mogą zajść dalej i potrwać dłużej, niż ktokolwiek się spodziewa. Wyczekiwany przez inwestorów zwrot może nastąpić pod koniec 2023 r., a niewykluczone, że dopiero w 2024 r. – ostrzegał w wywiadzie dla radia Bloomberg.

17,2 proc.

– tyle według danych GUS wyniosła we wrześniu inflacja w Polsce.

Bez szans na poprawę

Jak zauważa Kozłowski, rentowności w USA podbija dalsze nasilanie oczekiwań co do skali podwyżek stóp Fedu. W czwartek wyceny kontraktów na stopę procentową wskazywały, że w maju koszt pieniądza za oceanem może dojść do 5 proc., choć jeszcze dwa miesiące temu obstawiano, że szczyt wypadnie w marcu, a stopy nie przekroczą 3,7 proc. Jak komentuje Filip Nowicki, zarządzający funduszami Superfund TFI, inwestorzy popełniają błąd, zapominając o popularnym powiedzeniu, by nie walczyć z Fedem.

– Nie sądzę, by Jerome Powell blefował, bo pokolenie obecnych decydentów ma jeszcze w pamięci błędy polityki, które doprowadziły do długotrwałej inflacji w latach 70. Podwyżki będą kontynuowane, o ile coś nieprzewidywanego nie zmusi Fedu do zdecydowanej zmiany podejścia – ocenia, dodając, że choć stopy już dużo nie wzrosną, to pozostaną wysoko dłużej, niż się oczekuje.

6,1 pkt proc.

– o tyle rentowności polskich obligacji 10-letnich przekraczały w poniedziałek dochodowość analogicznych papierów niemieckich, co oznaczało różnicę bliską rekordu.

Tymczasem także na rynku krajowym nie widać pozytywnych sygnałów, w tym zwłaszcza podstaw do oczekiwania niższego przebiegu ścieżki inflacji. Każdy kolejny punkt wzrostu rentowności podbija koszty obsługi zadłużenia, wzmagając presję, by rząd zaczął walczyć z inflacją i zmienił politykę wobec UE. Zdaniem zarządzającego o tym, że czasy łatwego dostępu do finansowania się skończyły, przypominają zawirowania na rynku brytyjskim po zapowiedziach obniżek podatków.

– Jednak sytuacja w Polsce jeszcze nie weszła w stadium ataku spekulacyjnego i niewiele wskazuje, żeby skłaniała rząd do zmiany polityki. Nigdy nie jest tak tanio, żeby nie mogło być taniej, a żeby zacząć grać w przeciwną stronę, inwestorzy muszą dostać jakiś impuls – podsumowuje Nowicki.

Obligacje
Powolna obudowa struktury zadłużenia skarbowego
Obligacje
Dalszy wzrost udziału obligacji oszczędnościowych
Obligacje
Ekspert Templetona: Okazji na rynku obligacji dziś nie brakuje
Obligacje
To może obligacje oszczędnościowe są dla każdego?
Obligacje
Czy obligacje korporacyjne są produktem dla Ciebie?
Obligacje
Kolejna udana aukcja