Popyt na obligacje skarbowe jeszcze się nie wyczerpał

Najlepszy moment na zakup obligacji detalicznych już minął, ale w warunkach ujemnych realnych stóp procentowych nadal będą one atrakcyjną lokatą kapitału.

Publikacja: 16.01.2020 05:25

Popyt na obligacje skarbowe jeszcze się nie wyczerpał

Foto: Adobestock

Popyt inwestorów indywidualnych na obligacje skarbowe sięgnął w 2019 r. niemal 17,3 mld zł, przebijając o 36 proc. poprzedni rekord, ustanowiony zaledwie rok wcześniej.

W 2018 r. sprzedaż tzw. obligacji oszczędnościowych wyniosła 12,7 mld zł, niemal dwa razy więcej niż w 2017 r. Jak wynika z danych, które Ministerstwo Finansów opublikowało w środę, w 2019 r. zainteresowanie tą formą oszczędzania rosło już nieco wolniej, ale wciąż bardzo szybko na tle poprzednich lat. I nic nie wskazuje na to, aby w 2020 r. trend się odwrócił.

Inflacja pcha ku długowi

Lawinowy wzrost popytu na obligacje skarbowe ma kilka przyczyn. Jedną z nich są niskie stopy procentowe, a w ujęciu realnym – po uwzględnieniu inflacji – nawet ujemne. Drugą jest szybka poprawa sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Oba te źródła zainteresowania obligacjami skarbowymi widać w zmianach struktury popytu na te papiery.

W 2019 r. niemal 36-proc. udział w sprzedaży obligacji oszczędnościowych miały papiery czteroletnie, które mają zmienne oprocentowanie, gwarantujące stopę zwrotu powyżej inflacji. Dla porównania, w 2018 r. opowiadały one za 26,3 proc. sprzedaży. W ujęciu nominalnym oznacza to, że popyt na czterolatki wzrósł z 3,3 mld zł do niemal 6,2 mld zł. Kolejnych 9,8 proc. sprzedaży (1,7 mld zł po 1 mld zł rok wcześniej) przypadło na papiery dziesięcioletnie, których oprocentowanie także powiązane jest z inflacją. Przy tym od lata, gdy wzrost cen wyraźnie przyspieszył, cztero- i dziesięciolatki miały już łącznie ponad 50-proc. udział w sprzedaży obligacji skarbowych.

W całym 2019 r. w strukturze sprzedaży obligacji detalicznych dominowały papiery krótkoterminowe: trzymiesięczne, dostępne od 2017 r., oraz dwuletnie. Łącznie Polacy przeznaczyli na nie 8,6 mld zł, po niemal 7,8 mld zł rok wcześniej. Obie serie obligacji mają stałe oprocentowanie, które wynosi – odpowiednio – 1,5 i 2,1 proc. To oznacza, że w ujęciu realnym obligacje te przynosiły straty. Dlaczego mimo to cieszyły się takim zainteresowaniem Polaków? Oprocentowanie większości lokat bankowych było jeszcze niższe, a jednocześnie sytuacja finansowa gospodarstw domowych szybko się poprawiała. Tymczasem, jak podkreśla Damian Rosiński, główny ekonomista DM AFS, koniunktura na warszawskiej giełdzie nie skłaniała do tego, aby to tam lokować oszczędności. O tym, że wzrost dochodów gospodarstw domowych jest ważną determinantą popytu na obligacje skarbowe, świadczyć może jego reakcja na rozszerzenie programu 500+ na każde dziecko w lipcu ub.r. Od tego czasu skokowo wzrosło zainteresowanie obligacjami rodzinnymi, przeznaczonymi tylko dla beneficjentów tych świadczeń. W całym 2019 r. popyt na 6- i 12-letnie obligacje rodzinne sięgnął 86,5 mln zł, niemal trzykrotnie więcej niż w 2018 r.

Kolejny rekord w zasięgu

Co czeka rynek obligacji oszczędnościowych w 2020 r.? – Ich sprzedaż ustanowi kolejny rekord albo okaże się zbliżona do wyniku z 2019 r. – przewiduje Rosiński. Jak tłumaczy, przyspieszająca inflacja stłumi nieco opłacalność zakupu obligacji skarbowych, ale wciąż będzie to dobra opcja inwestycyjna na tle alternatyw o podobnym profilu ryzyka.

– Najlepszy moment na zakup jest już za nami, ale z drugiej strony, jeśli ktoś myśli o horyzoncie cztero- czy dziesięcioletnim, to nie ma to tak dużego znaczenia – przyznaje Bartosz Turek, analityk w HRE Investments. W pierwszym roku od zakupu oprocentowanie czterolatek wynosi 2,4 proc., a dziesięciolatek 2,7 proc. W kolejnym roku oprocentowanie jest równe stopie inflacji z poprzednich 12 miesięcy powiększonej o marżę na poziomie – odpowiednio – 1,25 i 1,5 pkt proc. Jak wylicza Turek, taka konstrukcja obligacji indeksowanych inflacją sprawia, że w przypadku czterolatek realna roczna stopa zwrotu (po odjęciu podatku od zysków kapitałowych) spadłaby do zera dopiero w przypadku wzrostu inflacji powyżej 5,3 proc. W przypadku dziesięciolatek ten próg to 6,4 proc., a w przypadku 12-letnich obligacji rodzinnych aż 8,5 proc. Takiej inflacji w Polsce nikt zaś nie oczekuje, a gdyby nawet do tego doszło, wzrosłyby stopy procentowe, a MF zmieniłoby warunki oferty.

Zdaniem Turka rząd może jeszcze zwiększyć zainteresowanie popytem na obligacje skarbowe, jeśli wprowadzi do stałej sprzedaży obligacje premiowe. W minionych dwóch latach odbyły się dwie pilotażowe emisje takich papierów, które cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Obligacje
Przewaga papierów korporacyjnych
Obligacje
Wzrost rentowności skarbówek to okazja czy ostrzeżenie?
Obligacje
Polacy pokochali obligacje skarbowe
Obligacje
Zakup obligacji czy jednostek TFI. Co teraz wybrać?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Obligacje
Termin zapadalności obligacji ma znaczenie. Kiedy oczekiwać premii?
Obligacje
Nerwowo na rynkach obligacji. Oprocentowanie najwyżej od ponad roku