Przy wciąż wysokich stopach procentowych i trudnym dostępie do finansowania bankowego karty na rynku mieszkaniowym w ostatnich kwartałach znów – jak w 2022 r. – rozdają osoby zamożniejsze.
Jak wynika z danych otodom Analytics, w bardzo trudnym 2022 r. – okresie kredytowego paraliżu – średnia całkowita cena kupionych mieszkań wynosiła 550–600 tys. zł. W 2023 r. – podkręconym „Bezpiecznym kredytem” ceny urosły do 600– 700 tys. zł, by w 2024 r. – osiągnąć już pułap 750–800 tys. zł.
Z kolei szacunki JLL pokazują, że przy 31-proc. spadku sprzedaży w ujęciu ilościowym w 2024 r., wartościowy spadek sięgnął 16,8 proc., do 33,2 mld zł – i był to drugi wynik po rekordowym 2023 r. Średnia wartość przypadająca na jeden sprzedany lokal wyniosła w ub.r. 838 tys. zł – o 20 proc. więcej niż w rekordowym dotychczas 2023 r. i 36 proc. więcej niż w 2022 r.
W 2022 r. zauważalny był, o czym pisaliśmy, trend wzrostu apetytu na mieszkania z wyższej półki. Czy teraz jest podobnie?
Skąd hamowanie także na rynku premium?
– Panuje przekonanie, że segment premium dobrze chroni wartość, jest więc odporny na kryzys na szerokim rynku mieszkaniowym, ponieważ luksusowe lokale skierowane są do zamożnych nabywców, którzy nie korzystają z kredytów – mówi Aleksandra Gawrońska, szefowa działu badań rynku mieszkaniowego w firmie doradczej JLL. – Warto podkreślić, że w 2022 r., gdy sprzedaż mieszkań popularnych wyraźnie spowolniła, deweloperzy skoncentrowali się właśnie na nabywcach z większymi pieniędzmi. W tamtym okresie została wprowadzona do sprzedaży rekordowa liczba nowych apartamentów – ponad 5,8 tys. na sześciu największych rynkach. Oferta wzrosła do ponad 6 tys. jednostek, co było również rekordowym poziomem, jeśli chodzi o wybór dla kupujących. Nabywcy w tym segmencie wykazali zainteresowanie nowymi projektami, a liczba sprzedawanych apartamentów rosła w szczególności w I połowie 2023 r. W całym roku 2023 deweloperzy aktywni w segmencie premium odnotowali wyjątkowo wysoki poziom sprzedaży – aż 4,7 tys. apartamentów. Był to zatem czas nie tylko wzmożonej aktywności kupujących w związku z funkcjonującym programem „Bezpieczny kredyt”, ale jak widać również tych, którzy chętnie dokonywali transakcji w segmencie premium – dodaje.