Już we wrześniu FED powinien dołączyć do EBC i rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych. Z kolei RPP utrzymała oprocentowanie na niezmienionym poziomie, a wypowiedzi poszczególnych członków pozostają jastrzębie. Rynek finansowy wycenia jednak, że stanowisko RPP zmięknie i dostosuje politykę do globalnego trendu. Pierwsza obniżka ma nastąpić w drugim kwartale 2025 r., a na koniec przyszłego roku oczekiwana stopa referencyjna wynosi 4,50 proc. Podjęte decyzje będą determinować również wyniki, a zatem i wyceny polskich banków, kluczowych dla notowań WIG20.
Za utrzymaniem restrykcyjnej polityki monetarnej przemawia spodziewana trajektoria gospodarki realnej. Przyśpieszenie PKB, wzrost inwestycji, cykliczny dołek zatrudnienia czy ożywienie europejskiej koniunktury nie będą sprzyjać powrotowi inflacji do celu. Z drugiej strony już teraz złoty jest silny, a jego dalsze umocnienie, szczególnie względem euro, byłoby sporym wyzwaniem dla konkurencyjności eksportu. Ponadto wielkimi krokami zbliża się kampania prezydencka, a temat kredytów hipotecznych pozostaje gorący, co będzie sprzyjać pojawianiu się coraz większej presji na RPP. Konkluzja jest zatem taka, że władze monetarne mogą mieć niewielką przestrzeń do obniżek stóp procentowych, natomiast mogą zostać do nich zmuszone przez szersze otoczenie.