Wzrost apetytu na ryzyko przesunął rentowności długu w górę. Pomógł bank centralny Japonii, który zapowiedział, że wstrzyma się z kolejnymi podwyżkami stóp, jeśli rynki będą niestabilne. Inwestorzy zdecydowali się więc zrealizować potężne zyski na bezpiecznych aktywach. Po południu obligacje dwuletnie oferowały 4,80, pięciolatki – 5,00 a dziesięcioletnia seria DS1034 – 5,21 proc. To nawet 10 pkt więcej niż we wtorek, jednak nadal niewielka część spadku rentowności zrealizowanego w ciągu ostatniego tygodnia. Mimo silnych rynkowych turbulencji Fed zachował spokój i nie poddał się presji, by ratunkowo obniżać stopy procentowe. Część inwestorów sugerowała, że ostatnie dane z amerykańskiego rynku pracy wskazują, że tamtejsza gospodarka wchodzi w recesję. W tej sytuacji bank centralny byłby spóźniony w łagodzeniu polityki pieniężnej, tym bardziej że zacieśnianie warunków monetarnych w Japonii spotęguje kłopoty w USA. Oczekiwania na bardziej zdecydowane działania FOMC pozostają jednak aktualne. Zgodnie z wycenami kontraktów terminowych dolarowe stopy powinny spaść do końca roku o co najmniej 100 pkt baz., a zatem prawie dwa razy bardziej, niż oceniano jeszcze tydzień temu. Mimo trwającej realizacji zysków polski dług, w skali ostatnich tygodni, wypracował jedną z najlepszych stóp zwrotu w tej kategorii aktywów. Inwestorzy wierzą, że RPP zmieni zdanie i szybciej obniży stopy, nawet już na początku przyszłego roku. W całym 2025 r. miałyby one spaść do poziomu 4 proc.