Banki centralne prześcigają się w skali podwyżek stóp procentowych. Najprawdopodobniej chcą skorzystać z ostatnich chwil dobrej koniunktury i jednocześnie szybko przydusić inflację, aby ewentualna recesja nie wiązała się z wysoką inflacją. Narodowy Bank Węgier podniósł ostatnio stopę depozytową o 200 pkt baz., wcześniej Bank Czech podniósł o 125 pkt baz. Na Antypodach podwyżki też są spore jak na tamte realia, gdyż ostatnio podnoszono tam stopy o 50 pkt baz. Jednak spore zaskoczenie przyniósł nam Bank Kanady. W Kanadzie inflacja nie szaleje tak jak w Stanach Zjednoczonych czy niektórych krajach Europy, ale mimo to wskazywano na podwyżkę o 75 pkt baz. BoC zdecydował się jednak na ruch na poziomie 100 pkt ba., podnosząc stopę do poziomu 2,5 proc. Jednocześnie decydenci wcześniej wskazywali, że cykl najprawdopodobniej skończy się przy górnej granicy stopy neutralnej w okolicach 3 proc. To oznacza, że możemy szykować się na koniec cyklu podwyżek w tym kraju. Mimo to tak silny ruch może być nacelowany na szybkie zduszenie inflacji, m.in. poprzez wywołanie spowolnienia konsumpcji.
Przy inflacji 9,1 proc. w USA podwyżka o 75 pkt baz. jest więcej niż pewna. Powinniśmy raczej rozważać podwyżkę o 100 pkt baz. i rynek widzi na to szanse już na poziomie 72 proc.!