Obligacje wydają się teraz lepszym rozwiązaniem

Kontrolowane hamowanie gospodarki przy malejącej inflacji czy głęboka recesja przy podwyższonych stopach procentowych? Wyniki inwestycji będą zależały od tego, który z tych głównych scenariuszy się sprawdzi.

Publikacja: 23.01.2023 16:17

Obligacje wydają się teraz lepszym rozwiązaniem

Foto: AdobeStock

Perspektywy gospodarki polskiej, ale też światowej wciąż są niepewne. Wielu analityków przestrzega przed recesją, ale są i tacy, którzy wierzą, że banki centralne kontrolują sytuację i zdołają stłumić inflację, nie powodując przy tym załamania gospodarczego.

Odpowiedź na pytanie, czy światowa gospodarka wchodzi w recesję, jest kluczowa zarówno z punktu widzenia inwestujących w obligacje, jak i akcje – przyznają zarządzający funduszami. Na razie początek roku wygląda dość optymistycznie.

W pierwszej dekadzie stycznia główne indeksy akcji zyskiwały na wartości. Obserwowaliśmy także imponujący rajd na rynku obligacji (spadała rentowność, rosły ceny). Na krajowym rynku papierów dłużnych krzywa dochodowości obniżyła się znacznie poniżej 6 proc., do poziomu z września ubiegłego roku. Natomiast WIG, indeks szerokiego rynku akcji, zyskał około 7 proc.

Recesja czy łagodne lądowanie

Inwestorzy wierzą, że groźba poważnego kryzysu energetycznego się oddala. A pozytywne zaskoczenia dotyczące inflacji dają nadzieję, że banki centralne nie będą zmuszone do kontynuacji cyklu podwyżek stóp procentowych.

Wszelkie prognozy są niestety obarczone sporym ryzykiem. Teoretycznie możliwy jest zarówno scenariusz pesymistyczny, zakładający recesję, wzrost bezrobocia i spadek zysków spółek, jak i bardziej optymistyczny: co prawda inflacja nie spadnie znacząco, ale nie będzie fali zwolnień w firmach, popyt konsumencki pozostanie względnie silny, a światową gospodarkę dodatkowo wesprze otwarcie gospodarki chińskiej po okresie walki z covidem.

Niepewność w większym stopniu odbija się na rynkach akcji. Dlatego według Jarosława Niedzielewskiego, dyrektora inwestycji w Investors TFI, pewniejsze (choć ograniczone) powinny być zyski na rynku obligacji. Podobnego zdania jest Filip Nowicki, zarządzający Superfund TFI, który wskazuje na papiery dłużne krótkoterminowe, obligacje o zmiennym oprocentowaniu, zarówno skarbowe, jak i korporacyjne.

Na rynkach akcji wskazana ostrożność

Większość zarządzających funduszami na razie ostrożnie podchodzi do akcji. Dominują opinie, że na giełdzie szansę na zarobek mają tylko ci, którzy starannie wyselekcjonują spółki.

Filip Nowicki widzi potencjał w firmach, którym sprzyja wysoka inflacja oraz wysokie stopy procentowe i które jednocześnie nie są mocno narażone na skutki spowolnienia wzrostu gospodarczego w Europie Zachodniej oraz USA.

Z kolei Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny w VIG/C-Quadrat TFI, twierdzi, że inwestycje w akcje przyniosą dobre rezultaty, jeśli sprawdzi się scenariusz łagodnego hamowania gospodarki. Wtedy stopy zwrotu mogą okazać się realnie dodatnie.

Według Konrada Strzeszewskiego, zarządzającego w BNP Paribas TFI, rynek akcji powinien się lepiej zachowywać w drugiej połowie roku, kiedy inwestorzy będą mieli większą wiedzę na temat dynamiki spowolnienia gospodarczego na świecie.

Złota nie warto pomijać

Zarządzający radzą, by nie pomijać w portfelach złota. Co prawda w ubiegłym roku kruszec ten nie uchronił inwestorów przed skutkami inflacji (na koniec roku byli na niewielkim plusie), ale wypadł korzystniej niż inne rodzaje aktywów. Natomiast ten rok może być zdecydowanie lepszy.

Opinie

Jarosław Niedzielewski dyrektor Departamentu Inwestycji, Investors TFI

Najważniejszym pytaniem na początku 2023 r. jest to, czy wchodzimy w recesję, czy nie. Mam tu na myśli prawdziwą recesję, która oznacza m.in. wzrost bezrobocia i spadek zysków spółek. Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa z punktu widzenia zarówno inwestujących w obligacje, jak i akcje.

W moim przekonaniu scenariusz recesyjny nie tyle może, co powinien się zdarzyć. Powinniśmy przejść przez gospodarczy czyściec ze wzrostem bezrobocia oraz spadkiem zysków. Towarzyszyłby temu spadek indeksu S&P 500 z obecnych 3850 pkt do ok. 3000 pkt. Z tego poziomu indeks mógłby się zacząć podnosić pod koniec tego roku.

Może się jednak zdarzyć i tak, że inflacja nie spadnie znacząco, nie będzie fali zwolnień w firmach, popyt konsumencki pozostanie względnie silny, a otwarcie w Chinach wesprze światową gospodarkę. Jednym słowem recesji nie będzie. Fed nie będzie miał powodów do obniżania stóp. Wtedy będzie to taki rok na przeczekanie. Na rynkach obligacji w końcu będzie można trochę zarobić, a notowania akcji zakończą rok w okolicach punktu wyjścia.

Nie jest to jednak mój bazowy scenariusz. Dlatego mam duży opór przed postawieniem w 2023 r. na akcje (jeśli traktujemy rynek jako całość mierzoną indeksami). Przynajmniej na razie. Kluczem do sukcesu może okazać się właściwa selekcja akcji. Wydaje mi się, że pewniejszych (choć ograniczonych) zysków można szukać na rynku obligacji.

Ciekawą opcją może się też okazać złoto. Co prawda nie uchroniło inwestorów przed skutkami inflacji w 2022 r., ale zachowało się znacznie lepiej niż większość innych aktywów, kończąc rok na niewielkim plusie. W 2023 r. złotu może sprzyjać zakończenie trendów umacniania się dolara i wzrostu rentowności długoterminowych obligacji, co stało na przeszkodzie w ubiegłym roku.

Filip Nowicki, zarządzający, Superfund TFI

Otoczenie gospodarcze i rynki kapitałowe pozostają pod wpływem szoków wewnętrznych i zewnętrznych, takich jak: wojna w Ukrainie, kryzys energetyczny, wysoka inflacja. Szczególnie dwa pierwsze czynniki mogą sprawić, że już jutro dzisiejsze prognozy staną się nieaktualne.

W naszej ocenie w Polsce dobrze jest teraz inwestować na rynku papierów dłużnych krótkoterminowych. Fundusze dłużne uniwersalne mające w portfelach obligacje zmiennokuponowe: skarbowe oraz korporacyjne osiągają średnio rentowność brutto ok. 10 proc. w skali roku.

Ostrożnie podchodzimy natomiast do akcji. Na warszawskiej giełdzie widzimy potencjał w spółkach, którym sprzyjają wysoka inflacja oraz wysokie stopy procentowe i które jednocześnie nie są znacząco negatywnie dotknięte spowolnieniem wzrostu gospodarczego w Europie Zachodniej i USA. Natomiast na rynkach globalnych w naszej ocenie będzie to rok wyraźnie niższej zmienności w porównaniu z ubiegłym rokiem, ale finalnie stopy zwrotu z indeksów rozczarują.

Bardzo dobrze oceniamy potencjał inwestycji w metale szlachetne, choć w 2022 r. zdaniem wielu obserwatorów złoto czy srebro nie zachowywały się dobrze. Jednak w naszej ocenie – w zestawieniu z akcjami, obligacjami czy kryptowalutami – w minionym roku ceny metali szlachetnych były stabilne i odporne na szoki. Widzimy również rekordowy popyt na złoto ze strony banków centralnych oraz dążenie wielu krajów do zmniejszania uzależnienia od amerykańskiego dolara. Wszystko to sprawia, że perspektywy dla metali szlachetnych są dobre i warto być obecnym na tym rynku, zwłaszcza że rynki akcji będą pod presją postępującego spowolnienia gospodarczego i wysokich stóp procentowych.

Konrad Strzeszewski, zarządzający, BNP Paribas TFI

W 2023 r. czeka nas dużo wyzwań. Kluczowa będzie szybka reakcja na zmieniające się otoczenie makroekonomiczne oraz polityczne. Jesteśmy umiarkowanie pozytywnie nastawieni do rynku akcji. W naszej ocenie powinien się lepiej zachowywać w drugiej połowie roku, kiedy inwestorzy będą mieli większą wiedzę na temat dynamiki spowolnienia gospodarczego na świecie. Na razie analitycy nie mogą dojść tu do konsensusu. Niektóre prognozy zakładają brak recesji, inne – mocne spowolnienie, które jest niezbędne do zatrzymania wzrostu inflacji.

Zakładamy, że w takim niepewnym środowisku relatywnie dobrze powinien się zachowywać sektor bankowy oraz firmy, które oferują konsumentom produkty „value for money”. Pozytywnie mogą zaskoczyć spółki budowlane koncentrujące się na dużych kontraktach infrastrukturalnych oraz firmy, które będą korzystać na zjawisku deglobalizacji. Przenoszenie procesów i produkcji z dalekich geograficznie krajów będzie wspierać niezależność europejskich spółek oraz pozwoli w przyszłości uniknąć problemów z łańcuchami dostaw. Widzimy tutaj szansę dla polskich firm.

Uważamy, że kiedy na rynku będą narastać nastroje recesyjne, ciekawą inwestycją może być złoto. W drugiej połowie roku pozytywnie może zachowywać się miedź za sprawą ponownie rozpędzającej się gospodarki chińskiej po odejściu w tym kraju od restrykcyjnej polityki zero covid.

Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny, VIG/C-Quadrat TFI

Obecne otoczenie makroekonomiczne charakteryzuje się dużą niepewnością co do dalszego przebiegu spowolnienia gospodarczego. W takim środowisku przygotowujemy portfele na różne scenariusze. Naszym zdaniem w scenariuszu łagodnego hamowania gospodarki (soft landing) będziemy niestety świadkami uporczywości inflacji, co będzie nadal wywierało presję na banki centralne. W takiej sytuacji preferowane przez inwestorów powinny być akcje, z których stopy zwrotu mogą być nawet realnie dodatnie. Spółki po pierwszym szoku powinny radzić sobie całkiem dobrze w takich warunkach.

Na rynku papierów dłużnych najwyższych stóp zwrotu oczekujemy w segmencie obligacji korporacyjnych. Wysokie stopy procentowe powinny wpływać na dużą bieżącą dochodowość takiego portfela przy relatywnie niskim ryzyku.

W razie silnej zsynchronizowanej recesji w światowej gospodarce (hard landing) preferowaną przez nas klasą aktywów są obligacje skarbowe i to te o długim terminie zapadalności. W takim scenariuszu jest szansa nawet na dwucyfrowe stopy zwrotu. Niestety, największym przegranym będą wtedy rynki akcyjne.

Uważamy, że jeśli ktoś w takich warunkach będzie chciał inwestować w akcje, powinien się skupić np. na funduszach inwestujących na rynkach wschodzących. Wyceny na tych rynkach są relatywnie znacznie atrakcyjniejsze niż na rynkach rozwiniętych, a dodatkowo mogą im sprzyjać ewentualne obniżki stóp procentowych w USA.

Lepiej postawić na bezpieczniejsze inwestycje

Raporty na temat inflacji czy sytuacji na rynku pracy są teraz kluczowe dla inwestorów. Od tych danych zależą przyszłe decyzje banków centralnych dotyczące wysokości stóp procentowych. Na początku 2023 r. oczekiwania co do kolejnych podwyżek stóp zmalały. W Polsce niektórzy ekonomiści mówią nawet o potencjalnej obniżce pod koniec tego roku. Wciąż nie dotarliśmy jednak do szczytu inflacji, co powinno nastąpić w najbliższych miesiącach. W związku z dużą niepewnością zarządzający funduszami radzą, by na razie postawić na obligacje.

Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inwestycje
Polityka i działania dotyczące wykorzystania zasobów i zarządzania gospodarką o obiegu zamkniętym
Inwestycje
ESRS E5: Zasoby wprowadzane do organizacji i odprowadzane z niej
Inwestycje
Przewodnicząca ESMA: Europa musi wesprzeć obywateli w inwestowaniu na przyszłość
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Inwestycje
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Spadki na GPW nawet do końcówki 2025 r.