Robert Sochacki, Beta Securities: Moda na ETF-y w USA trwa już 30 lat

W Polsce moda dopiero się zaczyna. ETF-y zyskują na popularności dzięki temu, że mają dobre wyniki, niskie opłaty, są bezpieczne i przejrzyste – mówi Robert Sochacki, prezes Beta Securities, gość programu Andrzeja Steca.

Publikacja: 10.10.2022 18:07

W poniedziałek gościem Andrzeja Steca w Parkiet TV był Robert Sochacki, prezes Beta Securities.

W poniedziałek gościem Andrzeja Steca w Parkiet TV był Robert Sochacki, prezes Beta Securities.

Foto: parkiet.com

Jaka jest skala niepewności inwestycyjnej na rynkach?

W skali od 1 do 10 jesteśmy bliżej 10 niż 1. Jakaś niepewność na rynkach finansowych jest zawsze. Cały 2022 rok to ogromna zmienność, zwiększenie niepewności nie tylko na akcjach, ale też obligacjach i towarach. Rozpoczęło się od pandemii i napięcie stopniowo rosło, aż do 8–9 we wspomnianej skali.

Obawia się pan recesji?

Mądrzy ludzie twierdzą, że czeka nas recesja, a w Polsce poważne spowolnienie. Wszystko zależy od decyzji rządów i banków centralnych.

Giełdy wyprzedzają 6–8 miesięcy realną gospodarkę. Na które aktywa teraz postawić?

Książkowo, jak jest szczyt inflacji, powinno zacząć się inwestować w obligacje. Jednak zakłada się racjonalność zachowań banków centralnych, odpowiedzialnych za politykę fiskalną i geopolitykę. Trudno powiedzieć, czy takie proste przepisy na inwestowanie się sprawdzą. Stąd przewaga inwestowania pasywnego, które nie stara się trafić w moment. Dzięki systematycznemu inwestowaniu łapiemy dołki i górki.

Nie wydaje się, żeby polska giełda miała ogromne pokłady dalszych spadków. Jesteśmy jednym z najgorszych rynków na świecie. Nasi inwestorzy patrzą z optymizmem i widzimy napływy do funduszy ETF. Największe – do lewarowanego dwa razy WIG20.

Co to jest pasywne inwestowanie?

Inwestując pasywnie, nie wiemy, które spółki będą lepiej performowały.

Kupuje się cały rynek, bo wtedy na pewno wśród wszystkich spółek będą też te najlepsze.

Dzięki temu ma się przejrzystą strukturę inwestycji i jest się odpornym na błędy selekcji. Jest bardzo mało aktywnych zarządzających w funduszach inwestycyjnych, którzy biją benchmarki.

Czyli pasywne inwestowanie to dywersyfikacja i długi termin?

Tak. Po co szukać igły w stogu siana, która przyniesie nam ponadprzeciętne zwroty, lepiej kupić cały stóg siana. Taka filozofia przyświeca inwestowaniu pasywnemu.

Ze względu na wszechobecny pesymizm to chyba dobry moment, aby rozpocząć pasywne inwestowanie?

Zawsze jest dobry moment na rozpoczęcie inwestowania. Nie ma co nadmiernie pokładać nadziei w emeryturach, które nam ktoś da. Teraz jest szczególny moment, żeby zacząć, bo polski rynek jest bardzo atrakcyjny. Nie ma sensu szukać dołka, bo można go przegapić.

Specjalizujecie się w ETF-ach. To giełdowe fundusze inwestycyjne. Jaka jest ich zaleta nad zwykłymi funduszami?

Pasywne fundusze mają wiele zalet w stosunku do inwestowania aktywnego. Głównie cenę, są dużo tańsze. Są przejrzyste, wiemy, co jest w środku.

Same fundusze są tańsze w utrzymaniu. Robią mniej transakcji, są mniej handlowane, więc generują mniej kosztów. ETF-y są handlowane na giełdzie, więc mają zalety podatkowe. Zyski z ETF-ów można rozliczać wspólnie ze stratami na pojedynczych transakcjach na akcjach.

Na świecie mamy modę na ETF-y?

Tak się wydaje. Szczególnym rynkiem są USA. Tam ponad połowa funduszy akcyjnych to ETF-y. Ta „moda” trwa już 30 lat. W Polsce to dopiero początek. ETF-y zyskują na popularności dzięki temu, że mają dobre wyniki, niskie opłaty, są bezpieczne i przejrzyste.

Wystarczy wziąć nasz mWIG40 w zeszłym roku. Tylko jeden czy dwa fundusze aktywne były lepsze od mWIG-u. Nawet w krótkim okresie fundusze pasywne są w stanie pobić większość funduszy aktywnych.

Warto zrobić przegląd rynku, zobaczyć, jakie mają wyniki poszczególne fundusze, szczególnie w dłuższych horyzontach.

Krajowi inwestorzy w polskich biurach maklerskich mają do wyboru ETF-y notowane na giełdach zagranicznych, ale też notowane na warszawskiej giełdy, gdzie jesteście dominującym emitentem. Chyba wpisujecie się w modę na ETF-y.

Po to stworzyliśmy w 2015 r. Beta Securities. Widzieliśmy trendy na rynkach światowych, do jakich funduszy płyną pieniądze.

Krajowy rynek TFI jest od 10 lat w bessie, ale wy nie narzekacie?

Zawsze może być lepiej. Nie można powiedzieć, że jesteśmy przeszczęśliwi, bo aktywa, które zebraliśmy, nie są imponujące w porównaniu z tradycyjnymi TFI. W tym roku będziemy mieć ponad 200 mln zł napływów, gdy z całego rynku odpływają dziesiątki miliardów złotych. Nasza wartość aktywów to 350 mln zł.

Inwestorzy widzą wartość w tego typu instrumentach. Najbardziej popularny jest lewarowany WIG20. Każdy fundusz poza shortem ma napływy. Obecnie inwestorzy nie widzą miejsca do zbyt dużych agresywnych spadków, więc po co mieć krótką pozycję. Fundusz lewarowany ma już blisko 40 mln zł aktywów.

Wasi klienci aktywnie zmieniają pozycje?

To zależy od rodzaju funduszy. Mamy takie bardziej tradingowe dla ludzi, którzy aktywnie handlują na giełdzie i wybierają fundusze short lewarowane zamiast futures na WIG20. Jak rynek jest aktywny i jest zmienność, to nasi inwestorzy na funduszach tradingowych generują bardzo duże obroty.

W funduszach oszczędnościowych, czyli np. mWIG, sWIG czy S&P, nie widzimy dużych obrotów. Jeżeli są, to wynikają z atrakcyjnego momentu, który powoduje, że jest jeden kierunek. Zmienność w ostatnich miesiącach nam sprzyja i widzimy napływy. Obroty przekładają się na kreacje.

Polskie fundusze inwestycyjne będą kiedyś miały w portfelu wasze ETF-y?

Myślę, że tak. W zagranicznych ETF-ach jest z 6–7 mld, głównie to S&P 500. Są ETF-y na złoto. To jest popularny instrument i wiele TFI go używa.

Polscy zarządzający ciągle uważają, że są od tego, żeby robić selekcję na mWIG czy sWIG. Dojdziemy do tego, jak jest na Zachodzie. Czas zarządzających aktywnych jest na tyle cenny, że nie będą go spędzać na replikowaniu indeksu. Z łatwością można kupić ETF, a pozostałą część portfela pozostawić na selekcję. Nadejdzie czas, że będziemy sprzedawać sWIG i mWIG.

Jakie macie plany na przyszłość?

W 2021 r. wprowadziliśmy pięć nowych funduszy. Teraz się przyglądamy, co inwestorzy doceniają. Wprowadziliśmy WIGtech, ciekawy indeks ze spółkami gamingowymi i technologicznymi, ale na razie nie powala popularnością. Patrzymy na makrosektory, klasy aktywów. Może ciekawy byłby ETF na obligacje korporacyjne hedgowany do złotego. Not. G. Balawender

Inwestycje
Dominika Nawrocka, edukatorka finansowa: Jak znaleźć finanse osobiste do inwestycji
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Inwestycje
Marcin Materna, BM Banku Millennium: Hossa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa
Inwestycje
Złotą poduszkę buduje nie tylko NBP, ale też prywatny inwestor nad Wisłą
Inwestycje
Szefowie banków centralnych wierzą w stabilny blask żółtego kruszcu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Inwestycje
Adam Szyszka, profesor SGH: Efekt św. Mikołaja – jak pomóc szczęściu?
Inwestycje
Wymogi ujawnieniowe ESRS S1