Na jakie towary warto teraz stawiać?

Gościem Parkiet TV w środę był Michał Stajniak, analityk X – Trade Brokers.

Publikacja: 29.08.2018 15:24

Na jakie towary warto teraz stawiać?

Foto: parkiet.com

Na rynku mniej popularnych surowców i towarów dzieje się bardzo dużo ciekawego. Weźmy chociażby cukier, który jest blisko tegorocznych minimów. Zostaną przełamane czy jest szansa na odbicie?

Cukier raczej nie jest surowcem, który powinniśmy obstawiać w najbliższym czasie. Jest to nie tylko związane z czynnikami fundamentalnymi, ale także i geopolitycznymi. Chodzi przede wszystkim o wybory prezydenckie, do senatu, czy też regionalne w Brazylii. Mamy więc bardzo dużo wyborów, a to oznacza dużą niepewność, szczególnie że 30-40 proc. osób nie wie, na kogo będzie głosować. Wobec tego traci brazylijski real. To przekłada się na rynek surowców, przede wszystkim na cukier oraz na kawę. Jeśli zaś chodzi o fundamenty, to tutaj również nie mam dobrych informacji. W przypadku tego rynku mamy dość sporą nadpodaż. Z samej Brazylii płyną co prawda pozytywne sygnały. Większość produkowanej trzciny cukrowej, szczególnie w kontekście wysokich cen ropy naftowej, jest przetwarzana na etanol. Z drugiej strony trzeba jednak spojrzeć na sytuację w Europie, gdzie produkcja cukru jest gigantyczna.

Wspomniał pan o rynku kawy, na którym doszło ostatnio do odbicia. Jest szansa na nieco trwalszy ruch?

Faktycznie mamy do czynienia z nieznacznym odbiciem. Ogólnie jednak od wielu miesięcy widzę potencjalne odbicie na kawie. Fundamenty co prawda wyglądają bardzo podobnie, jak w przypadku rynku cukru, natomiast popyt wygląda w tym przypadku zdecydowanie lepiej. Obecnie sezonowo mamy gigantyczną produkcję, w szczególności w Brazylii, natomiast rynek powinien patrzeć w przód. Kolejny sezon powinien być gorszy, bo mamy zmiany cykliczne dotyczące produkcji. Na pewno tutaj także ważną rolę będą odgrywać brazylijskie wybory. Odbędą się one w październiku. Pojawia się więc szansa na odbicie reala i wtedy też powinniśmy zobaczyć odbicie na kawie.

Przejdźmy teraz do innych towarów. Na tapetę weźmy rynek kukurydzy, gdzie również dominują spadki.

W przypadku kukurydzy, tak jak całego rynku zbóż, jest to efekt bardzo dużej niepewności dotyczącej wojen handlowych. W przypadku kukurydzy drugorzędne znaczenie mają jednak Chiny. Bardziej należy spoglądać na Meksyk, Kanadę, Japonię czy też Koreę Południową. Ostatnio Donald Trump podpisał wstępne porozumienie między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi. Warto także dodać, że farmerzy w USA narzekają, że Donald Trump zapowiedział program pomocowy na poziomie 12 mld USD, z czego zaledwie niewielka część miałaby być przeznaczona na rynek kukurydzy. Nie zachęca to do zwiększenia produkcji więc jest to pozytywny czynnik jeżeli chodzi o ceny. Co więcej, kukurydza jest bardzo wyprzedanym surowcem, jeżeli chodzi o spekulantów. Jest więc miejsce do potencjalnego odbicia.

Przeceny doświadczyły również soja i pszenica. Tutaj też jest przestrzeń do odbicia?

W przypadku soi rynek jest kompletnie wyprzedany. Nie ma zbyt wiele miejsca na potencjalne dalsze spadki. Jest to wynik tego, co dzieje się między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Jeśli chodzi bowiem o soję, to Chiny są 20-krotnie większym rynkiem niż Unia Europejska. Nawet jeśli więc UE zwiększyłaby zakupy soi, to przy zmniejszonych zakupach Chin nie będzie to raczej pomoc dla amerykańskich producentów. Z tego punktu widzenia szanse na duże odbicie są niewielkie. Tak jak jednak wspomniałem, rynek soi jest mocno wyprzedany, co ogranicza również potencjał spadków.

To została nam jeszcze pszenica.

Zbiory mają być najniższe od kilku lat, ale bardzo ważnym czynnikiem na tym rynku jest to, co może zrobić Rosja. W 2008, 2009, 2011 czy też 2012 r. przy niskich zbiorach zdecydowała się na ograniczenie eksportu. Wtedy doszło do bardzo wyraźnych zwyżek cenowych. W tym momencie o tym się nie mówi, natomiast jest to potencjalny czynnik, który mógłby doprowadzić do szalonych wzrostów cen pszenicy. W Stanach Zjednoczonych dobrze z kolei wyglądają fundamenty. Dodatkowo mamy zmniejszone obawy co do handlu z Meksykiem i Kanadą więc teoretycznie, mimo tego, że ten surowiec jest w krótkim terminie wykupiony, jest szansa, aby w dłuższym terminie ceny pszenicy rosły.

Domykając rynek tych mniej popularnych surowców i towarów, spójrzmy jeszcze na kakao. Tutaj od początku roku mamy jednak dość wyraźne wzrosty.

Od początku roku tak, jednak ostatnie kilka tygodni to już jednak przewaga spadków. Trzeba zwrócić uwagę, że w przypadku rynku kakao mamy dwa sezony: średni sezon, który trwa od maja do lipca oraz sezon główny, czyli październik - marzec. Ten pierwszy sezon na Wybrzeżu Kości Słoniowej był bardzo słaby ze względu na susze, które trwały na początku tego roku, co napędzało zwyżki na tym rynku. Natomiast teraz, kiedy mieliśmy dobrą pogodę, drzewka kakaowe dosyć dobrze rosną i okazuje się, że główny sezon zbiorów może być całkiem niezły. W sezonie 2018 - 2019 oczekiwana jest więc spora nadwyżka. O ile nie będziemy mieli zawirowań pogodowych, to kakao może kontynuować spadki.

Spójrzmy jeszcze na te popularniejsze surowce. Wierzy pan w trwalsze odbicie na rynku miedzi?

W tym przypadku jest o tyle ciekawa sytuacja, że bazując na długoterminowych oczekiwaniach dotyczących inwestycji, wydobycia i popytu wszystko wygląda bardzo optymistycznie i miedź powinna zyskiwać. Krótkoterminowo mamy jednak do czynienia z potencjalnym strajkiem w kopalni Escondida. Negocjacje z pracownikami trwają co sugeruje, że możliwe jest porozumienie, co wywołuje presję na ceny miedzi. Widziałbym jednak odbicie na tym rynku, ale tak naprawdę pytanie brzmi: co będzie się działo w Chinach. W dłuższym terminie patrząc na kwestie podaży i popytu miedź powinna jednak zyskiwać.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos