8 wykresów sugerujących, że hossa jest u bram

Sobiesław Kozłowski z Noble Securities był gościem Piotra Zająca w piątkowym Parkiet TV. Tematem odcinka był cykliczny przegląd najciekawszych liczby i wykresów miesiąca.

Aktualizacja: 17.01.2020 14:34 Publikacja: 17.01.2020 12:49

Zacznijmy od Wall Street. Indeks S&P500 zaczął rok od wyznaczenia nowych historycznych rekordów podchodząc pod 3300 pkt. Wygląda na to, że co by się nie działo, rynek amerykański zawsze w górę.

Hossa na Wall Street trwa już 11 lat i jak na razie nie widzę argumentów za spadkami. Rok temu byki przyhamowało widmo podwyżek stóp procentowych i zagrożenie gospodarczą recesją, ale teraz takich hamulców na horyzoncie nie widać. Wysokie wyceny skłaniają w pierwszym odruchu do sprzedaży aktywów z tego rynku, ale ja raczej rozpatrzyłbym rebalancing, czyli zmniejszanie zaangażowania w najsilniejszych podmiotach, a zwiększanie w tych relatywnie słabszych.

Na kolejnym wykresie zwracasz uwagę na rosnącą rentowność 10-letnich obligacji skarbowych. Jakie to może mieć konsekwencje dla rynków?

Rosną rentowności i niemieckich i amerykańskich dziesięciolatek, więc zastanawiam się, czy potencjał inwestycyjny tych aktywów przypadkiem się nie wyczerpuje. Warto zwrócić uwagę na skok rentowności polskich papierów, co było reakcję na dane o inflacji. Rosnące ceny wywierają powoli presję na RPP, więc jeśli kolejne miesiące potwierdzą trend inflacyjny, to będzie to mieć duże konsekwencje i dla rynku długu i dla akcyjnego.

Grudniowy odczyt CPI wyniósł aż 3,4 proc. r/r. Ekonomiści musieli rewidować swoje prognozy na 2020 r., więc niewykluczone, że ta presja na RPP się utrzyma. Jeśli obligacje tracą potencjał, to jak może zachowywać się złoto? Rok zaczęło z przytupem – cena sięgnęła 1611 USD, a więc znalazła się na 7-letnim maksimum.

Jeśli banki centralne będą wciąż drukować pieniądze, a trend na obligacjach się utrzyma, to wydaje mi się, że złoto wciąż może ściągać do siebie kapitał, jako bezpieczna alternatywa dla innych aktywów i swoisty stabilizator stóp zwrotu w portfelu. Taki scenariusz będzie wspierać osłabianie dolara i rosnąca inflacja w ujęciu globalnym. Warto więc śledzić odczyty CPI i indeks DXY.

Przejdźmy teraz do rynku polskiego. Od jesieni utrzymuje się na GPW relatywna słabość blue chips. Wskazujesz, że jest ona widoczna także w relacji do MSCI EM, co by sugerowało, że nasze duże spółki są bardzo niedoszacowane.

WIG20USD w ujęciu Total Return jest w długim terminie dodatnio skorelowany z MSCI EM. Ostatnio widać mocne odchylenie na minus – różnica wynosi bowiem 23 pkt proc. Patrząc historycznie mamy do czynienia z cyklicznym odchyleniem. Większą skalę osiągało ono tylko w 2009 i 2016 r., więc powoli zbliżamy się do pewnej skrajności. Zastanawiam się jednak, co będzie fundamentalnym argumentem za odwróceniem tej tendencji. Być może właśnie zmiana percepcji polskiego rynku w odniesieniu do stóp procentowych będzie takim impulsem. Wyższy koszt pieniądza wzmocniłby wyniki banków, a wiadomo jak duży udział ma ta branża w WIG20.

Na tle blue chips dobrze wyglądają średnie spółki. Indeks mWIG40 od jesiennego dołka zyskał już 14 proc. Widzisz tu potencjał do pokonania umownej granicy hossy, czyli 20 proc.?

Wydaje mi się, że ten segment spółek jest swego rodzaju optimum. Z jednej bowiem strony jest bardziej płynny niż grono małych spółek, a z drugiej ma znacznie korzystniejszy bilans ryzyk niż firmy z WIG20. Poza tym wydaje mi się, że na jego korzyść działają potencjalne przepływy kapitału wynikające z przekształcenia OFE i braku debiutów giełdowych, które wysysają pieniądze z rynku. W 2019 r. było na GPW jedno duże IPO i ponad 30 wezwań. Kapitał z tych ostatnich powinien wracać na rynek i pchać notowania w górę. I jeszcze zwróciłbym uwagę na to, że o ile w 2019 r. po publikacji negatywnych informacji kurs spadał o ponad 10 proc., a na te dobre reagował neutralnie, to teraz jest odwrotnie. Wygląda więc na to, że rynek poszukuje argumentów za zaangażowaniem, co potwierdzają zresztą rosnące obroty. Konkluzja jest więc taka, że mWIG40 ma szanse dotrzeć lub nawet dynamicznie przekroczyć granicę 20 proc.

A jak oceniasz sWIG80, który od dołka zyskał 10 proc.? Wpływ efektu stycznia czy trwalsze przesilenie?

Tu także widzę większy potencjał do umocnienia. Wprawdzie z uwagi na mniejszą płynność jest to segment bardziej atrakcyjny dla inwestorów indywidualnych niż instytucjonalnych, ale relatywnie mniej kapitału jest potrzebne, by akcje drożały. A skoro oczekuję większych przepływów, o czym wspominałem, to myślę, że po części zasilą one także tę grupę spółek. Zwłaszcza, że są tu podmioty z bardzo niskimi wskaźnikami C/WK, co powinno w końcu skusić inwestorów.

Chyba pewnym potwierdzeniem tego, że kapitał szuka okazji jest to, co dzieje się na rynku NewConnect. NCIndex ma za sobą serię kilkunastu wzrostowych sesji i zniósł już 50 proc. bessy z poprzednich lat. Inwestorzy przypomnieli sobie o małym rynku?

W moim odczuciu NewConnect jest dobrym miernikiem apetytu na ryzyko. Ten dynamiczny wzrost na przestrzeni ostatniego miesiąca pokazuje, że zmieniła się percepcja inwestorów i są szanse nie tylko na dobre, krótkoterminowe stopy zwroty, ale silniejsze umocnienie. Przy czym pamiętajmy, że podobnej skali ruch widoczny był także rok temu i niestety optymizm został wówczas szybko zgaszony. Tak więc należy pamiętać, że NewConnect charakteryzuje się wyższą zmiennością i pogorszenie nastrojów rynkowych może mieć tutaj bardziej wyraziste konsekwencje.

Dodam przy tej okazji, że poszukiwacze zmienności mogą zerknąć na rynek kryptowalut, gdzie bitcoina wyznaczył ostatnio kilkumiesięczne maksima, a niektóre aktywa z tego rynku zyskują w dobę nawet po 80 proc. Na koniec jeszcze słów kilka o branży energetycznej. Zwracasz bowiem uwagę na spadające zużycie energii elektrycznej w Polsce. O czym to świadczy i jaki może mieć wpływ na rynek?

Zużycie energii w Polsce spadło ostatnio w ujęciu rocznym o 1 proc. Ponadto widać na rynku rosnący import, bowiem energia zagranicą jest tańsza. Widać więc, że branża jest pod presją i szuka rozwiązań. Zakupy tańszej energii to jedno, ale zmienia się też mix energetyczny i udział innych źródeł. W tym kontekście strona kosztowa stała się impulsem do zmian, które mogą mieć w przyszłości duży wpływ na przedstawicieli tej branży i giełdowe wyceny ich walorów.

Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inwestycje
Polityka i działania dotyczące wykorzystania zasobów i zarządzania gospodarką o obiegu zamkniętym
Inwestycje
ESRS E5: Zasoby wprowadzane do organizacji i odprowadzane z niej
Inwestycje
Przewodnicząca ESMA: Europa musi wesprzeć obywateli w inwestowaniu na przyszłość
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Inwestycje
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Spadki na GPW nawet do końcówki 2025 r.