Recesja w amerykańskiej gospodarce – zapowiadana na 2019 r. przez część analityków i zarządzających funduszami – nie nadeszła. Dane na temat gospodarki światowej przestały się pogarszać, a luźna polityka pieniężna głównych banków centralnych przywróciła inwestorom optymizm nadwątlony w końcu 2018 r.
Dziś część inwestorów liczy na poprawę sytuacji, co znajduje odzwierciedlenie w rekordowym poziomie indeksów giełdowych w USA. Inni wolą jednak inwestować w obligacje, co przekłada się na bardzo niską, a często wręcz ujemną, rentowność papierów rządowych. Ich obawy związane są m.in. z wciąż nierozwiązaną sprawą konfliktu handlowego między USA a Chinami. Potencjalnie może on mieć negatywny wpływ na rynki.
Ożywienie – tak, ale umiarkowane
Jak zauważa Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI, niektórzy analitycy z największych banków inwestycyjnych spodziewają się teraz ożywienia w gospodarce amerykańskiej, i to takiego, które mogłoby być powtórką z lat 2016–2017. Wówczas bardzo silne były też rynki wschodzące.
– Ja jednak nie liczę na to, że w 2020 r. stanie się to, co w latach 2016–2017 – przekonuje Jarosław Niedzielewski. – Nie spodziewam się takiego wzrostu w gospodarkach i takiego ożywienia w handlu międzynarodowym. Moim zdaniem właśnie taki scenariusz jest dziś wyceniany na rynku obligacji, gdzie na razie nie widać wiary w ożywienie.
Zdaniem przedstawiciela Investors TFI ożywienie zapewne się pojawi, ale będzie zdecydowanie słabsze, niż zakładają inwestujący na rynkach akcji. Przypomnijmy, że główne amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły 2019 r. zwyżkami o 20–30 proc.