Akcje operatora supermarketów Alma Market urosły w piątek o 10,43%, do 42,5 zł. Kurs spółki szybuje od początku lutego, kiedy to dyrektor finansowy Mariusz Wojdon zapowiedział, że do 2008 r. spółka chce zwiększyć liczbę placówek z 5 do 22. Nie wykluczył też kupna firmy, która posiada własną sieć. Zdaniem M. Wojdona, otwarcie większej liczby sklepów będzie możliwe m.in. dzięki temu, że nowe placówki będą mniejsze. - Zmieniamy format i planujemy otwierać mniejsze obiekty, ale na pewno zrealizujemy nasz program - 30 tys. mkw. powierzchni sprzedaży w 2007 roku - stwierdził. Alma Market nie wykluczyła również wprowadzenia na giełdę spółki zależnej - KrakChemii.
- Inwestorzy pozytywnie zareagowali na podwyższenie prognozy zysku oraz rozbudowę sieci placówek - mówi Andrzej Powierża z BDM PKO BP. Nie bez znaczenia było też to, że 21 lutego prezes krakowskiej spółki Jerzy Mazgaj kupił 15,6 tys. akcji za 0,55 mln zł. Dwa dni później 10 tys. walorów Alma Market za ponad 391 tys. zł nabył Mariusz Wojdon. - Takie działania przemawiają do wyobraźni inwestorów i mogą windować kurs - dodaje Andrzej Powierża.
Alma Market planuje, że jej zysk skonsolidowany w 2006 r. wyniesie 13,5 mln zł, czyli około 3,2 zł na akcję. BDM PKO BP w styczniu prognozował na ten rok 10,5 mln zł zysku spółki.
Alma Market prowadzi supermarkety w Krakowie, Nowym Targu, Tarnowie i Warszawie. Spółka zależna - KrakChemia-Hurt - specjalizuje się w dystrybucji artykułów chemicznych.