– Nie możemy dać za wygraną i uznać, że głosowanie w parlamencie przesądza o wprowadzeniu zmian w systemie emerytalnym, które są niedobre dla rozwoju polskiej gospodarki, złe dla stabilności i poziomu przyszłych emerytur oraz – na dodatek – budzą zasadnicze zastrzeżenia z punktu widzenia zgodności z konstytucją naszego kraju – apelują ekonomista prof. Leszek Balcerowicz oraz konstytucjonalista prof. Jerzy Stępień.
Wciąż warto protestować
Obaj eksperci piszą, że promotorzy ustawy liczą na bierność i krótką pamięć społeczeństwa. Przestrzegają, że taka bierność poskutkowałaby tym, że uchwalanie złego prawa w Polsce stałoby się normą, bo politycy nie odczuwaliby żadnych ograniczeń ze strony obywateli. – Dlatego musimy działać, pamiętając, że są kolejne etapy procesu legislacyjnego – wzywają. – Wyrażając swój sprzeciw, zwiększymy prawdopodobieństwo, że takie postępowanie spotka się z negatywną oceną obywateli przy urnach wyborczych – piszą ekonomista i prawnik, zachęcając do podpisywania oświadczeń wzywających rząd do odstąpienia od reformy systemu emerytalnego.
W zeszłym tygodniu 31 niezależnych od rządu prawników sprzeciwiło się zmianom w systemie emerytalnym, wystosowując specjalne oświadczenie.
W sprawie zmian w systemie emerytalnym głos zabrali zarówno przedstawiciele znaczących ośrodków akademickich, jak i członkowie adwokatury.
Również ekonomiści wyrazili sprzeciw, rozsyłając swój apel. 115 polskich ekonomistów wystosowało oświadczenie przeciw demontażowi systemu emerytalnego.