Uczestnicy piątkowego nadzwyczajnego walnego zgromadzenia Yawalu zgodzili się na emisję do 2,03 mln akcji serii F. Papiery oferowane będą z prawem poboru. Posiadaczowi dwóch ?starych" walorów przysługiwać będzie jedna akcja nowej emisji.
Akcjonariusze producenta i dystrybutora profili aluminiowych zgodzili się, aby dniem ustalenia prawa poboru był 13 kwietnia. Zarząd Yawalu nie poda jednak przed tą datą ceny emisyjnej nowych papierów. - Upublicznimy ją dopiero po zatwierdzeniu prospektu emisyjnego - tłumaczy Piotr Knapiński, prezes giełdowej spółki. W dniu ustalenia prawa poboru inwestorzy giełdowi nie będą wiedzieli, po jakiej cenie będą mogli obejmować nowe papiery. Trudno będzie też przewidzieć, o jaką kwotę skorygowany będzie kurs po odjęciu PP (podobnie, jak to miało miejsce w przypadku emisji akcji Dudy czy Projprzemu). Przepisy w tej kwestii nie są precyzyjne, a Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zaleca inwestorom ostrożność.
W związku z tym, że nie ustalono jeszcze ceny akcji serii F, nie wiadomo, ile pieniędzy chciałby pozyskać z rynku Yawal. Wcześniej zarząd spółki mówił o kwocie z przedziału 20- 50 mln zł. Pieniądze mają być przeznaczone na przejęcia firm z branży. Yawal nadal zainteresowany jest kupnem tłoczni Final (Bank BPH przejął ja za długi kilka lat temu), mimo że sam niebawem powiększy moce wytwórcze w tym zakresie.
W II kwartale giełdowa spółka odda do użytku nową halę produkcyjno-magazynową w Herbach. Rozpocznie też produkcję profili aluminiowych na zakupionej w ubiegłym roku maszynie (obie inwestycje pochłonęły w sumie blisko 24 mln zł). - Dzięki temu będziemy mogli ograniczyć zakupy profili u dostawców zewnętrznych - mówi P. Knapiński.
Inwestycje przyniosą w tym roku Yawalowi ok. 9 mln zł przychodów. Kwota ta jest już ujęta w prognozach spółki, które zakładają osiągnięcie 93,6 mln zł przychodów, 13, 6 mln zł zysku operacyjnego i 11,9 mln zł zysku netto.