– Strategia zakłada zwiększenie sprzedaży w obu segmentach i jak największe obłożenie mocy produkcyjnych, które w poprzednich latach zostały zbytnio rozbudowane wobec zapotrzebowania rynku – mówi Mzyk. W 2010 roku Yawal wykorzystywał średnio połowę mocy w segmencie wyrobów wyciskanych (czyli około 8–10 tys. ton).
[srodtytul]Odpis pogorszył wyniki[/srodtytul]
Chociaż w zeszłym roku skonsolidowane przychody wzrosły o ponad 12 proc., do 168,6 mln zł, grupa poniosła 5,4 mln zł straty netto. Segment wyrobów wyciskanych miał 5,7 mln zł straty, natomiast segment systemów aluminiowych był 0,8 mln zł na minusie, chociaż po trzech kwartałach wykazywał 3,5 mln zł zysku.
– Spółka zależna z Czech musiała utworzyć odpis na nieotrzymane w 2009 roku należności, zobaczymy jeszcze, jak podejdzie do tego audytor – wyjaśnia Mzyk. Zdaniem prezesa rynek wygląda coraz lepiej. – W tym roku spodziewamy się uzyskać dodatnie wyniki w obu segmentach działalności. Do końca obowiązywania strategii zamierzamy odzyskać pozycję wicelidera rynku – podkreśla Mzyk. Z powodu zapotrzebowania na kapitał obrotowy – w związku ze zwiększaniem sprzedaży – zarząd nie?będzie rekomendował wypłaty dywidendy. Jednostkowy zysk netto Yawalu wyniósł 2,1 mln zł (35 gr na akcję). W piątek kurs nie zmienił się i wyniósł 11,4 zł. W ciągu ostatnich 12 miesięcy kurs spółki spadł o 53 proc. WIG zyskał w tym czasie 14 proc.