Nawet po ponad 100 proc. podrożały akcje niektórych notowanych na GPW spółek (o tych, które zyskały najwięcej, piszemy na sąsiedniej stronie) od dołka zanotowanego przez warszawski parkiet w połowie grudnia minionego roku. Od tego czasu zyskały akcje blisko 90 proc. firm wchodzących w skład indeksu WIG – wynika z wyliczeń „Parkietu".
Najmocniej zyskują małe i średnie spółki, które wcześniej znajdowały się jednak również w czołówce spadków. Od ubiegłorocznego szczytu do dołka indeks sWIG80 stracił 36,3 proc., podczas gdy wartość WIG?spadła o 27,1 proc. W ostatnich tygodniach to właśnie indeks zrzeszający małe spółki rósł najszybciej.?Zyskują jednak również pozostałe kluczowe wskaźniki GPW. Czy te zwyżki mają szansę się utrzymać?
Analitycy oczekują korekty
Pytani przez nas eksperci uważają, że inwestorom z warszawskiej giełdy na długotrwałe zwyżki przyjdzie jeszcze poczekać i dlatego radzą zachować dużą ostrożność przy podejmowaniu decyzji o zakupie akcji, zwłaszcza tych spółek, które od połowy grudnia są liderami fali wzrostowej.
– Obserwowane w ostatnich tygodniach zwyżki kursów małych i średnich spółek stanowią przede wszystkim odreagowanie spadków z 2011 r., kiedy to zdyskontowany został zdecydowanie zbyt pesymistyczny scenariusz rozwoju wydarzeń makroekonomicznych. Są też bardziej przejawem dochodzenia rynku kapitałowego do poziomu równowagi, aniżeli dyskontowania optymistycznej przyszłości – mówi Zbigniew Obara, analityk Biura Maklerskiego Alior Banku. – Nie spodziewałbym się zatem, ażeby wzrosty mogły być kontynuowane w takim tempie. Na podstawie tylko i wyłącznie zachowania kursów w ostatnich kilku tygodniach nie prognozowałbym też, czy będzie kontynuacja zwyżek czy spadek. Każdą spółkę należy rozpatrywać odrębnie – zaznacza.
Łukasz Rosiński z DM AmerBrokers uważa, że znajdujemy się w takim momencie rynkowym, że inwestorzy zaczynają szukać nieefektywności i je wykorzystywać. Wiele spółek było bowiem wyraźnie przecenionych. – W wypadku podmiotów, które w ostatnim czasie zyskały najwięcej, każdy nawet drobny sygnał może zachęcić do realizacji zysków – mówi Rosiński i zaznacza, że jest to jednak naturalne zjawisko na giełdzie.