Daniel Mzyk przekazał papiery Yawalu (pakiet stanowił 10,4 proc. w kapitale i 17,7 proc. w ogólnej liczbie głosów)  w ramach darowizny swojemu ojcu – Edmundowi Mzykowi, największemu udziałowcowi i prezesowi spółki.

Po transakcji Mzyk senior kontroluje pakiet akcji stanowiących 24,6 proc. w kapitale i 43,8 proc. w ogólnej liczbie głosów.

Wiosną Mzykowie ogłosili wezwanie do sprzedaży wszystkich akcji Yawalu. Edmund Mzyk zapowiadał, że kolejnym krokiem będzie przedłożenie walnemu zgromadzeniu uchwały o zniesieniu dematerializacji akcji. Jednak do tej pory w tej sprawie nic się nie wydarzyło.

Kluczowi akcjonariusze mniejszościowi – fundusz Pekao Pioneer i rodzina Buchajskich – nie odpowiedzieli na wezwanie, uznając cenę za zbyt niską (5,99 zł – w ostatnich dniach kurs mocno podskoczył, do blisko 8,7 zł).

Pioneer zarzuca Mzykom złe zarządzanie firmą. 12 listopada odbędzie się NWZA, na którym Pioneer chciałby przeforsować odwołanie zarządu spółki, powołania rewidenta ds. szczególnych i zmiany w statucie, nadające mu dodatkowe uprawnienia.