Akwizycji w Niemczech nie będzie - poinformował prezes Yawalu Piotr Knapiński. O możliwości przejęcia firmy na tamtejszym rynku mówił w październiku minionego roku. Co prawda w marcu był już mniejszym optymistą co do przejęć za granicą, bo nie spodziewał się szybkich rozstrzygnięć. Do wyjaśnienia w Niemczech w końcu doszło. Yawal dostał właśnie pismo, w którym spółka zza zachodniej granicy, zajmująca się produkcją systemów aluminiowych, poinformowała, że do transakcji nie dojdzie. Z jakich powodów? Prezes mówi, że zostały wskazane przeszkody formalne, ale powstrzymuje się od podawania szczegółowych wyjaśnień. To miała być nieduża akwizycja, za około 15 mln zł - szacuje Knapiński.

Spółki będą jednak współpracowały. - Będziemy dystrybuowali jej produkty w Polsce, a ona nasze w Niemczech - mówi prezes. Nie będzie to jednak miało większego przełożenia na wyniki Yawalu w 2008 r.

Knapiński zaznaczył, że choć poszukiwania firm do przejęcia będą trwały i to zarówno w Polsce, jak i za granicą (zwłaszcza poza krajem), to firma skupi się na procesie inwestycyjnym w kraju. Wcześniej złożyła ofertę na zakup działki położonej obok jej zakładu w Herbach koło Częstochowy, aby wybudować na niej kompleks produkcyjno-magazynowy. Prezes poinformował, że okazało się, iż to właśnie propozycja Yawalu została wybrana w przetargu. Spodziewa się podpisania umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego przed końcem maja, a ostatecznej - w czerwcu. Za około 10 hektarów Yawal zaproponował 3,65 mln zł. Potrzebuje tylko około połowy działki. Resztę więc planuje sprzedać.

Prezes mówi, że po sfinalizowaniu nabycia działki budowa nowego obiektu mogłaby ruszyć na przełomie lipca i sierpnia. Zakończenie inwestycji nastąpiłoby wiosną 2009 r. Jej koszt planowany jest na około 40 mln zł. Yawal chce jeszcze zainwestować około 10 mln zł w obecny zakład. W październiku pozyskał z emisji 72 mln zł na akwizycje lub inwestycje.