Na tle zniżkujących wczoraj i przedwczoraj indeksów notowania Ampli zachowywały się zaskakująco dobrze. Na zamknięciu środowej sesji akcje zdrożały o ponad 28 proc. Wczoraj kurs zaczął sesję od 4-proc. wzrostu. W ciągu dnia akcje drożały nawet o 18 proc. Potem zaczęły tanieć. Na zamknięciu sesji wyceniono je na 3,71 zł (-4,9 proc.).
Jaki był powód takiej zwyżki? - Nie wiem. Nie publikowaliśmy i nie zamierzamy podawać żadnych komunikatów, które mogłyby wywołać taki wzrost kursu - przyznaje Waldemar Madura, prezes Ampli.
Zakup może być później
Tymczasem niewykluczone, że inwestorzy kupowali akcje w oczekiwaniu na informację o przejęciu podmiotu z branży. Równo miesiąc temu prezes Madura na łamach "Parkietu" wskazywał, że prawdopodobnie w trakcie trzydziestu dni zapadnie decyzja o zakupie. Tak się jednak nie stanie. - Rozmowy w sprawie przejęcia wciąż trwają. Rynek, na którym działamy, jest trudny i chwiejny. Trzeba bardzo dokładnie analizować każdą możliwość - mówi prezes. Dodaje też, że zaczyna się sezon wakacyjny, co dodatkowo nie sprzyja negocjacjom. - Nie jestem w stanie określić spodziewanego terminu zakończenia rozmów - mówi. Przypomnijmy, że chodzi o rentowny podmiot o rocznych obrotach rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Sprzedające materiały elektrotechniczne Ampli miało w ubiegłym roku 66,5 mln zł sprzedaży i 0,46 mln zł zysku netto.
Sprawa pod lupą KNF