Branża zajmująca się skupywaniem wierzytelności nie odczuła skutków spowolnienia gospodarczego tak jak inne instytucje finansowe. W 2009 r. rynek faktoringowy wzrósł o 2 proc., do ponad 50 mld zł, gdy choćby firmy leasingowe zanotowały dwucyfrowy spadek wartości udzielonego finansowania. Miniony rok przyniósł istotną poprawę. Z danych zebranych od banków oraz Polskiego Związku Faktorów (PZF) – w sumie 21 instytucji – wynika, że wartość wykupionych wierzytelności przekroczyła 64 mld zł, czyli wzrosła o 28 proc. W tym wyspecjalizowane firmy leasingowe mogą pochwalić się udzielonym finansowaniem na poziomie 38,2 mld zł (wzrost o 27 proc.), a banki wynikiem prawie 26 mld zł (zmiana roczna o 29 proc.).
[srodtytul]Rola ożywienia gospodarczego[/srodtytul]
Rozwój w branży faktoringowej w 2010 r. jest odzwierciedleniem ożywienia w gospodarce oraz większej liczby transakcji między przedsiębiorstwami w Polsce. Obecnie kondycja finansowa polskich firm jest o wiele lepsza niż w 2009 r., ale ryzyko wystąpienia zatorów płatniczych czy upadłości jest nadal stosunkowo wysokie.
Dlatego przedsiębiorcy chętniej sięgają po faktoring, który pozwala zachować płynność finansową i zabezpieczyć się przed brakiem zapłaty ze strony kontrahenta.
– Pomyślna sytuacja gospodarcza i rosnąca świadomość korzyści wynikających ze stosowania faktoringu wśród przedsiębiorców sprzyjają popularyzacji tej usługi finansowej w Polsce – ocenia Mirosław Jakowiecki, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Polskiego Związku Faktorów i prezes Pekao Faktoring.