- Nasze oczekiwania dotyczące zachowania rynku akcji w tym roku w ostatnich trzech miesiącach uległy rynkowej weryfikacji. Oczekiwanie 15-proc. stopy zwrotu dla WIG w całym 2015 roku jest dziś mało prawdopodobne – ocenia ekspert. Podkreśla, że optymistyczne prognozy z początku roku nie uwzględniły znaczenia ryzyka politycznego. Tymczasem krajowe polityka była jednym z głównych czynników, które najmocniej ciążyły krajowym indeksom. - Na szczęście festiwal niemożliwych do zrealizowania obietnic wyborczych dobiega ku końcowi i nie powinno to negatywnie wpływać na rynek w ostatnich miesiącach 2015 roku. Nawet są szanse na odrobienie części zysków wypracowanych w udanych pierwszych miesiącach bieżącego roku – uważa Lis.
Uważa, że obawy dotyczące chińskiej gospodarki nie był powodem korekty indeksów zachodnich tylko pretekstem do bardzo potrzebnego odpoczynku, jaki był niezbędny po wielu kwartałach ciągłego wzrostu. - Ten czynnik wraz z uspokojeniem nastrojów lub powrotem wzrostów również będzie nam sprzyjać. Trzeba pamiętać, że rynek chiński od połowy 2014 r. do połowy czerwca 2015 r. wzrósł o ponad 150 proc. i w ciągu ostatnich miesięcy wyparowało dwie trzecie tych zysków, ale ciągle jest to 50 proc. zysku. – wyjaśnia ekspert BPH TFI.
Jak przekonuje ostatnie miesiące bieżącego roku mogą przynieść odreagowanie spadków z ostatnich trzech miesięcy i nasz rynek powinien na tym skorzystać. - Niestety ambitne cele jakie można było wyznaczać już w tym roku, muszą zostać odłożone na kolejny rok, a stopy zwrotu powyżej 10 proc. mają duże szanse na realizację jedynie funduszach małych i średnich spółek. Duże spółki muszą poczekać ze wzrostami na powrót rozsądku polityków, poprawę sytuacji na rynkach rozwijających się i surowcach oraz zakończenie korekty na globalnych rynkach – uważa.