Warto przypomnieć, że sytuacje związane z zatrzymaniem systemów transakcyjnych miały miejsce w ostatnich latach na wielu innych giełdach na świecie. W 2013 roku giełda NASDAQ, ze względu na problemy techniczne, na trzy godziny zawiesiła handel akcjami spółki Apple, co wywołało panikę wśród inwestorów. Błąd w systemie transakcyjnym doprowadził do czterogodzinnego zawieszenia handlu na nowojorskiej giełdzie w sierpniu 2015 roku. 26 czerwca 2016 roku handel w Londynie rozpoczął się z dwugodzinnym opóźnieniem w związku z głosowaniem w sprawie brexitu i wyjątkową zmienność rynku. 4 lipca 2019 roku problemy techniczne doprowadziły do opóźnienia otwarcia giełd w Paryżu, Amsterdamie, Brukseli, Dublinie i Lizbonie. W lipcu 2024 roku globalna awaria systemów teleinformatycznych Microsoftu spowodowała zakłócenia na giełdach w Londynie i innych europejskich rynkach.
W przypadku giełdy warszawskiej funkcjonowanie systemu UTP, wdrożonego w kwietniu 2013 roku, było w przeszłości poddawane wielu próbom. W marcu 2018 roku doszło do zawieszenie handlu na kilka godzin z powodu problemów technicznych. W październiku 2020 roku problemy techniczne z systemem transakcyjnym spowodowały krótkotrwałe zakłócenia w handlu instrumentami pochodnymi. W grudnia 2022 roku miało miejsce opóźnienie rozpoczęcia notowań o około 30 minut z powodu problemów technicznych związanych z odczytem danych w systemie transakcyjnym.
Czy to oznacza, że systemy giełdowe są bardzo awaryjne? Wręcz przeciwnie i uchodzą za jedne z najbardziej bezpiecznych i bezawaryjnych rozwiązań technologicznych. Przeciętna dostępność systemów transakcyjnych na giełdach jest bardzo wysoka i często przekracza 99,9 proc. Na podobnym poziomie kształtuje się ten wskaźnik dla systemu UTP.
Istotnym elementem, który zmienia w ostatnim czasie krajobraz funkcjonowania rynków giełdowych, jest rosnący udział zleceń automatycznych składanych w ramach algotradingu i HFT. Zjawisko to pojawiło się w momencie przejścia giełd na systemy elektroniczne i jest napędzane postępem technologicznym. Automatyzacja procesów inwestycyjnych i doradczych również przyczynia się do zwiększenia popularności tych technik. Według danych branżowych w szczytowym momencie popularności algotrading na rynku amerykańskimi odpowiadał za 60 proc. obrotów, obecnie wskaźnik ten spadł do 50 proc. Na podobnym poziomie wskaźnik ten kształtuje się w Europie i wynosi od 50 do 70 proc.
To wszystko oznacza, że rosnąca liczba zleceń generowanych przez automaty znacząco wpływa na wydajność systemów giełdowych. Algorytmy te są zaprojektowane do realizacji transakcji w ułamkach sekundy, co wymaga od systemów giełdowych obsługi ogromnej liczby zleceń w bardzo krótkim czasie. Co ważne, wiele z tych zleceń jest wycofywanych, modyfikowanych i ponownie wprowadzonych, a to oznacza, że liczba tych dyspozycji rośnie w ciągu geometrycznym. Dlatego nowoczesne systemy transakcyjne stoją przed wieloma wyzwaniami. Przede wszystkim muszą być w stanie przetwarzać tysiące zleceń na sekundę, co wymaga zaawansowanej infrastruktury technologicznej. Ponadto systemy giełdowe powinny dążyć do minimalizacji opóźnień w przesyłaniu danych, co zmusza giełdy do inwestowania w serwery kolokacyjne i technologie niskiej latencji. Wreszcie wzrost liczby zleceń może prowadzić do przeciążeń systemów, co z kolei może skutkować awariami i zawieszeniami handlu, dlatego systemy giełdowe muszą być stabilne i niezawodne.