Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił we wtorek 1,6 proc., a chiński indeks Shanghai Composite spadł o 0,5 proc. Większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie traciła podczas wtorkowej sesji, po południu. Część analityków tłumaczyła to nominacją senatora J.D. Vance'a na republikańskiego kandydata na wiceprezydenta, u boku Donalda Trumpa.
- JD Vance jest w obozie opowiadającym się za ostrym kursem wobec Chin, by uzyskać od nich lepsze dla USA umowy handlowe, a to tylko pogarsza nastroje inwestorów wobec Chin - twierdzi Chris Weston, szef działu analiz w firmie Pepperstone. Analitycy UBS wskazują natomiast, że wdrożenie, proponowanego przez Trumpa, 60-proc. cła na cały import z Chin mogłoby obniżyć chiński wzrost gospodarczy o połowę. Wyznaczenie Vance'a jako kandydata na wiceprezydenta zwiększa prawdopodobieństwo zaostrzenia konfrontacji amerykańsko-chińskiej. Trump miał też jednak inne ważne powody, by dokonać takiej nominacji. Jednym z nich były związki Vance'a z biznesem technologicznym.
Kim jest J.D. Vance i gdzie robił karierę?
James David Vance (ur. 1984 r.) jest od stycznia 2023 r. republikańskim senatorem ze stanu Ohio. Wychowywał się w ubogiej rodzinie, z matką uzależnioną od narkotyków, w regionie USA nazywanym (ze względu na dużą liczbę zamkniętych fabryk) "pasem rdzy". Na podstawie swoich przeżyć z tamtych lat napisał bestsellerową książkę "Elegia dla bidoków". Służył w piechocie morskiej, m.in. w Iraku, a potem studiował na Uniwersytecie Ohio i w Yale. Po studiach pracował w kancelarii Sidley Austin, by później robić interesy w branży venture capital. W latach 2016-2017 był dyrektorem spółki Mithril Capital, należącej do miliardera Petera Thiela. Później pracował dla funduszu venture capital Revolution (należącego do Stevena Case'a, byłego prezesa AOL), a w 2020 r. założył własną firmę venture capital Narya Capital. Pozyskała ona finansowanie m.in. od Thiela i Erica Schmidta, byłego prezesa Google. W zeszłym roku, według sprawozdań składanych u regulatora, dysponowała ona aktywami wartymi 200 mln USD. Vance osobiście inwestował w około 100 spółek, w tym w firmę Anduril Industries, zajmującą się wojskowymi aspektami technologii sztucznej inteligencji, w platformę streamingową Rumble, czy w chrześcijańską aplikację modlitewną Hallow. Z jego oświadczeń majątkowych wynika również, że w 2022 r. posiadał bitcoiny warte do 250 tys. USD.
Vance był w 2016 r. ostrym krytykiem Trumpa i obecnie media często przypominają mu wypowiedzi z tamtych czasów. W ostatnich latach był on jednak politykiem mocno wspierającym Trumpa. Zaprzyjaźnił się też z jego synem Donaldem Jrem. Do wyznaczenia Vance'a jako kandydata na wiceprezydenta namawiało Trumpa wielu polityków z prawego skrzydła Partii Republikańskiej oraz biznesmenów wpłacających datki na kampanię. Kandydaturę Vance'a mocno popierał choćby Elon Musk, właściciel m.in. Tesli, SpaceX i platformy X. "Trump-Vance. Rymuje się ze zwycięstwem" - zatweetował Musk. Obiecał on również, że będzie wpłacał po 45 mln USD miesięcznie na kampanię Trumpa.
Wyznaczenie Vance'a jako kandydata na wiceprezydenta może skłonić więcej przedsiębiorców z Doliny Krzemowej do wspierania kampanii republikanów. - Vance jest wyborem protechnologicznym i człowiekiem opowiadającym się za stawianiem Ameryki na pierwszym miejscu, który będzie wspaniale wspierał program Trumpa - uważa Jacob Helberg, doradca prezesa spółki Palantir Tehchnologies.