J.D. Vance łączy Trumpa z Doliną Krzemową

J.D. Vance, republikański kandydat na wiceprezydenta, robił interesy w branży venture capital. Coraz więcej potentatów z Doliny Krzemowej wpłaca pieniądze na kampanię Trumpa.

Publikacja: 16.07.2024 15:25

Donald Trump i J. D. Vance na konwencji Partii Republikańskiej w Milwaukee

Donald Trump i J. D. Vance na konwencji Partii Republikańskiej w Milwaukee

Foto: AFP

Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił we wtorek 1,6 proc., a chiński indeks Shanghai Composite spadł o 0,5 proc. Większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie traciła podczas wtorkowej sesji, po południu. Część analityków tłumaczyła to nominacją senatora J.D. Vance'a na republikańskiego kandydata na wiceprezydenta, u boku Donalda Trumpa.

- JD Vance jest w obozie opowiadającym się za ostrym kursem wobec Chin, by uzyskać od nich lepsze dla USA umowy handlowe, a to tylko pogarsza nastroje inwestorów wobec Chin - twierdzi Chris Weston, szef działu analiz w firmie Pepperstone. Analitycy UBS wskazują natomiast, że wdrożenie, proponowanego przez Trumpa, 60-proc. cła na cały import z Chin mogłoby obniżyć chiński wzrost gospodarczy o połowę. Wyznaczenie Vance'a jako kandydata na wiceprezydenta zwiększa prawdopodobieństwo zaostrzenia konfrontacji amerykańsko-chińskiej. Trump miał też jednak inne ważne powody, by dokonać takiej nominacji. Jednym z nich były związki Vance'a z biznesem technologicznym.

Kim jest J.D. Vance i gdzie robił karierę?

James David Vance (ur. 1984 r.) jest od stycznia 2023 r. republikańskim senatorem ze stanu Ohio. Wychowywał się w ubogiej rodzinie, z matką uzależnioną od narkotyków, w regionie USA nazywanym (ze względu na dużą liczbę zamkniętych fabryk) "pasem rdzy".  Na podstawie swoich przeżyć z tamtych lat napisał bestsellerową książkę "Elegia dla bidoków". Służył w piechocie morskiej, m.in. w Iraku, a potem studiował na Uniwersytecie Ohio i w Yale. Po studiach pracował w kancelarii Sidley Austin, by później robić interesy w branży venture capital. W latach 2016-2017 był dyrektorem spółki Mithril Capital, należącej do miliardera Petera Thiela. Później pracował dla funduszu venture capital Revolution (należącego do Stevena Case'a, byłego prezesa AOL), a w 2020 r. założył własną firmę venture capital Narya Capital. Pozyskała ona finansowanie m.in. od Thiela i Erica Schmidta, byłego prezesa Google. W zeszłym roku, według sprawozdań składanych u regulatora, dysponowała ona aktywami wartymi 200 mln USD. Vance osobiście inwestował w około 100 spółek, w tym w firmę Anduril Industries, zajmującą się wojskowymi aspektami technologii sztucznej inteligencji, w platformę streamingową Rumble, czy w chrześcijańską aplikację modlitewną Hallow. Z jego oświadczeń majątkowych wynika również, że w 2022 r. posiadał bitcoiny warte do 250 tys. USD.

Vance był w 2016 r. ostrym krytykiem Trumpa i obecnie media często przypominają mu wypowiedzi z tamtych czasów. W ostatnich latach był on jednak politykiem mocno wspierającym Trumpa. Zaprzyjaźnił się też z jego synem Donaldem Jrem. Do wyznaczenia Vance'a jako kandydata na wiceprezydenta namawiało Trumpa wielu polityków z prawego skrzydła Partii Republikańskiej oraz biznesmenów wpłacających datki na kampanię. Kandydaturę Vance'a mocno popierał choćby Elon Musk, właściciel m.in. Tesli, SpaceX i platformy X. "Trump-Vance. Rymuje się ze zwycięstwem" - zatweetował Musk. Obiecał on również, że będzie wpłacał po 45 mln USD miesięcznie na kampanię Trumpa.

Wyznaczenie Vance'a jako kandydata na wiceprezydenta może skłonić więcej przedsiębiorców z Doliny Krzemowej do wspierania kampanii republikanów. - Vance jest wyborem protechnologicznym i człowiekiem opowiadającym się za stawianiem Ameryki na pierwszym miejscu, który będzie wspaniale wspierał program Trumpa - uważa Jacob Helberg, doradca prezesa spółki Palantir Tehchnologies.

Którzy potentaci z Doliny Krzemowej wspierają Trumpa?

Dolina Krzemowa była jak dotąd uznawana za jedną z twierdz Partii Demokratycznej. Wielu potentatów z tego centrum rozwoju nowych technologii od lat wspierało finansowo demokratów oraz ich politykę. W trakcie obecnej kampanii prezydenckiej spora część biznesmenów z branży technologicznej otwarcie udzieliło poparcia Trumpowi. Chętniej niż wcześniej wpłacają też oni pieniądze na jego kampanię wyborczą.

Potentaci z Doliny Krzemowej łożą pieniądze m.in. na zalożony w czerwcu komitet America Pac, zbierający fundusze na kampanię Trumpa. Jak dotąd wpłynęło do niego łącznie 8,7 mln USD, ale wśród wpłat były takie, które przekraczały 1 mln USD. Pieniądze wpłacili tam m.in.: Shaun Maguire, partner w funduszu Sequoia Capital, Doug Leone, współzałożyciel Sequoia Capital (uznawany za pioniera branży venture capital), Antonio Gracias, założyciel funduszu Valor Equity Partners, Joe Lonsdale, współzałożyciel firmy Palantir Technologies oraz bracia Winklevoss, znani inwestorzy z branży kryptowalutowej. Chęć głosowania na Trumpa zadeklarowała natomiast Cathie Wood, szefowa funduszu technologicznego ARK Invest.

Jak dotąd Peter Thiel, jeden z założycieli serwisu PayPal, deklarował, że zagłosuje na Trumpa przeciwko Bidenowi, ale nie będzie łożył pieniędzy na jego kampanię wyborczą. Thiel wspierał jednak wcześniej finansowo Vance'a, więc może decyzja Trumpa o wyborze wiceprezydenta, sprawi, że zmieni swoje stanowisko dotyczące finansowania kampanii.

Gospodarka światowa
Lagarde mniej ważna
Gospodarka światowa
Rynki mogą coraz mocniej się szykować na prezydenturę Trumpa
Gospodarka światowa
Rynki szykują się na zwycięstwo Trumpa
Gospodarka światowa
PKB Chin rozczarował. Są dane wzrostu za drugi kwartał
Gospodarka światowa
Czas pracy na świecie będzie podlegał kolejnym zakrzywieniom
Gospodarka światowa
Londyn z dyskontem wobec świata