Impossible Foods, którego siedziba znajduje się w Kalifornii, planuje nową rundę zwolnień, w związku z czym pracę straci ponad 100 z obecnie zatrudnianych przez firmę około 700 pracowników. Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, do którego dotarł Bloomberg, producent bezmięsnych hamburgerów i kiełbasek zamierza wypłacić im odprawy.
Klienci rzadziej zamawiają „Impossible Whoppera”
Dzieje się to po tym, jak ledwie w październiku producent „bezmięsnego mięsa” ograniczył zatrudnienie o 6 proc. Mimo to kierownictwo twierdzi, firma jest w dobrej kondycji. We wrześniowym wywiadzie dyrektor generalny Peter McGuinness zapewniał o mocnym bilansie i dużych zapasach gotówki.
Czytaj więcej
Jeśli porównać rynek mięsa i jego zamienników, widać walkę Goliata i Dawida. A jednak producenci mięsa obserwują konkurencję czujnie, bo choć mali, to rosną w tempie, o jakim producentom mięsa już dawno się nie śni.
Jak zauważa Bloomberg, Impossible Foods szybko zwiększało sprzedaż do restauracji i supermarketów. Jednak utrzymanie tempa wzrostu może być trudne, bo zainteresowanie mięsem pochodzenia roślinnego spada. Według zajmującej się badaniami rynku firmy IRI sprzedaż mrożonych produktów będących alternatywą dla mięsa spadła w ostatnich 52 tygodniach o 15 proc.
Jak tymczasem oblicza ośrodek NPD Group, zamówienia na burgery roślinne w restauracjach i punktach gastronomicznych spadły w ciągu 12 miesięcy zakończonych w listopadzie o 9 proc. Produkty Impossible Foods sprzedawane są w największych sieciach restauracji – przykładowo Burger King oferuje „Impossible Whoppera”.