Alkohole bez alkoholi
Zapytany o oczekiwania wobec 2024 r. prezes Ambry zakłada, że wolumen sprzedanego alkoholu nie będzie rósł. Nie jest to dla niego wielki powód do zmartwień. – Cały rynek wina stanowi zaledwie 8 proc. wydatków konsumentów na alkohole w porównaniu z ok. 70 proc. wydawanymi na piwo i wódkę. Dostrzegam więc potencjał skorzystania z przesunięcia trendów konsumenckich w kierunku wina oraz ogólnie lżejszych lub droższych alkoholi niż zagrożenia z powodu nierosnącego wolumenu konsumpcji alkoholu. Spodziewam się średnioterminowo stałych umiarkowanych wzrostów sprzedaży wina – mówi Robert Ogór, prezes Ambry. Trend odchodzenia konsumentów od alkoholu ocenia dość przewrotnie: – Ocena trendów to czasem kwestia perspektywy. W tym konkretnym przypadku: po trzech tysiącach lat trwania pewnego modnego trendu nie spodziewamy się gwałtownych zmian – mówi Ogór. I dodaje bardziej poważnie, że trendy rynku alkoholi były do tej pory korzystne dla strategii Ambry. Obserwuje zmieniający się sposób sięgania po alkohol, z biesiad na rzecz lżejszych alkoholi czy w ogóle „alkoholi bezalkoholowych”, które mimo to pozwalają korzystać z „benefitów emocjonalnych” życia towarzyskiego. Do tego zjawiska dostosowuje się oferta spółki – wprowadza kolejne wina dealkoholizowane, zaczęła od musujących, następnie cabernet sauvignon i sauvignon blanc. – Teraz wprowadzamy bezalkoholowe primitivo i pinot grigio. Potencjał rozwoju alkoholi bezalkoholowych traktujemy jako ważną szansę średnio- i długoterminowego rozwoju biznesu – mówi Ogór. Nie martwi go spadek sprzedaży masowych alkoholi. Firma rozwija biznes w segmentach o wysokiej wartości i unika rynku masowego.
Podobne obserwacje ma szef Stock Polska. Polacy nie będą raczej pili więcej alkoholi, ale atrakcyjny dla branży jest trend, by pili drożej. – Szansą na pewno będzie premiumizacja kategorii alkoholi mocnych – mówi Marek Sypek, dyrektor generalny Stock Polska i przewodniczący Rady Głównej ZP PPS. W jego ocenie Polacy coraz częściej wybierają inne napoje spirytusowe niż wódka, raczej w formie koktajlu. Najszybciej rosnące kategorie to teraz whisky, gin i rum. – To w rozwoju tych kategorii oraz premiumizacji widzę możliwość rozwoju. Polacy szukają nowości, więc będziemy starali się zaspokoić te oczekiwania – zapowiada Sypek. Szef Stocka wskazuje dodatkowo na dyskryminację podatkową. – Jeśli mamy myśleć w kategoriach rozwoju branży, która jest istotnym kontrybutorem do budżetu państwa, konieczne jest inne spojrzenie na rozłożenie obciążeń związanych z naliczaniem akcyzy. Jedynym sprawiedliwym sposobem jej naliczania jest ten na podstawie zawartości alkoholu w danym napoju. Jednakowe traktowanie wszystkich kategorii alkoholowych to zapewnienie równego dostępu do rynku – mówi Sypek. Zrównanie naliczania akcyzy mocnych alkoholi z piwem to stały przekaz producentów wódek.
Kryzys napędza rynek... alkoholi premium i alkoholi bez procentów
Konsumenci sięgają po okazjonalny luksus lub uprawiają eskapizm, więc mimo kryzysu rośnie rynek alkoholi premium. Widać to także po decyzjach inwestycyjnych, przejęty Polmos produkuje wódki z wyższej półki, a branża spodziewa się przejęć kraftowych destylarni.
Kaucje do poprawki
Branża piwna też krytykuje akcyzę. – Obserwując sytuację na rynku piwa, wydawałoby się zasadne powstrzymanie dalszych podwyżek akcyzy. Spadający rynek oznacza również zmniejszenie wpływów do budżetu z tytułu podatków, w tym zwłaszcza akcyzy – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny związku Browary Polskie zrzeszającego trzy największe koncerny piwne w Polsce. Dla ceny piwa ważne są też dalsze losy inflacji, bo od niej zależą nastroje konsumentów i to czy będą mieli ochotę się bawić. Wzrosty cen piwa były błyskawiczne i dwucyfrowe, co odbijało się na wolumenach sprzedaży. – Kondycja rynku piwa jest ściśle powiązana z kondycją gospodarstw domowych, a te według tegorocznych danych ograniczały konsumpcję – mówi Morzycki. Piwo jest kategorią bardzo wrażliwą na cenę, piwa rzemieślnicze są tu pewnym wyjątkiem, ale wzrost ceny zazwyczaj przynosi spadki popytu. Pozytywnym impulsem dla sprzedaży piwa będą mistrzostwa Europy w piłce nożnej, ale większość tematów przyćmi budowany właśnie system kaucyjny. Producentów mocnych alkoholi na razie on ominie, jednorazowe szkło nie weszło do tego systemu, a w puszkach sprzedawanych jest bardzo mało mocnych napojów. Ale producenci piwa narzekają. – Te przepisy, uchwalone naprędce na ostatnim posiedzeniu Sejmu ubiegłej kadencji, zawierają szereg wad i luk prawnych, które teraz wychodzą na jaw. Szczególnie odczuwamy to w przypadku piwa, gdzie ustawodawca zignorował fakt, że systemy kaucyjne dla butelek zwrotnych już istnieją, i wtłoczył je w te same ramy prawne co opakowania jednorazowe, dla których system dopiero będzie zbudowany – mówi Morzycki.
Według NielsenIQ w 2023 r. do listopada sprzedaż alkoholu wyniosła – 49,7 mld zł, królują wydatki na piwo – 22,7 mld zł, druga jest oczywiście wódka – 16,7 mld zł, następnie wino – 4,1 mld zł, tuż za nim i tuż za podium uplasowała się sprzedaż whisky – 3,9 mld zł. Brandy (357 mln zł), rum (317 mln) i gin to z kolei najszybciej rosnące segmenty. Najmniejszy rynek ma cydr, który chyba jednak nie podbił serc i portfeli Polaków (59 mln zł) oraz tequila – 34,7 mln zł.