Brexit: Czy będzie duży eksodus spółek?

Linie lotnicze Ryanair ostrzegają, że w 2019 r. mogą zostać wstrzymane loty pasażerskie między Wielką Brytanią a UE.

Publikacja: 29.03.2017 15:16

Brexit: Czy będzie duży eksodus spółek?

Foto: PAP/EPA

Irlandzki przewoźnik Ryanair przypomina, że linie lotnicze muszą mieć gotowy do marca 2018 r. rozkład lotów na lato 2019 r. Istnieje możliwość, że kwestie dotyczące lotnictwa pasażerskiego nie zostaną do tego momentu ustalone w negocjacjach. Jeśli dojdzie do twardego Brexitu, z małą liczbą spraw uzgodnionych w trakcie rozmów Londynu z Brukselą, to relacje gospodarcze Wielkiej Brytanii i UE będą regulowane głównie przez zasady WTO. One jednak nie obejmują lotnictwa cywilnego.

Czy takie zagrożenie jest realne? Możliwe, że Ryanair chce za pomocą takich alarmistycznych stwierdzeń zwrócić uwagę oficjelom z Wielkiej Brytanii i UE, by dbali o interesy linii lotniczych.

Brexitowym negocjacjom będą uważnie przyglądali się przedstawiciele wielu branż a szczególnie sektora finansowego. Przed zeszłorocznym brytyjskim referendum wiele dużych banków straszyło, że po Brexicie będzie musiało przenieść część swojego personelu na kontynent. O przyciągnięcie przenoszonych finansistów zaczęły już europejskie centra finansowe – Frankfurt, Paryż, Luksemburg, Amsterdam, Dublin a nawet Warszawa. Zapowiedzi banków jak na razie przyniosły jednak bardzo mało konkretnych działań.

Xavier Rolet, prezes London Stock Exchange Group, ostrzegał, że miasto może stracić nawet 223 tys. etatów w sektorze finansowym i we wspierających go branżach. Firma konsultingowa Oliver Wyman o wiele bardziej konserwatywnie oceniała potencjalne straty na 70 tys. etatów. Agencja Bloomberg wskazuje jednak, że równie dobrze może zostać utracone jedynie kilka tysięcy.

Wielkie banki zaczynają już rewidować w dół swoje prognozy dotyczące personelu, jaki przeniosłyby z Londynu za granicę po Brexicie. Przed brexitowym referendum bank Morgan Stanley zapowiadał, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE musiałby przenieść 1 tys. pracowników na kontynent. Agencja Bloomberg, powołując się na swoich informatorów, twierdzi, że bank ten uznał jednak, że skończy się na co najwyżej 300. Barclays przeniesie maksymalnie 150 etatów, na co mają wskazywać jego poufne plany. – Jeśli będziemy musieli przenieść część aktywów, zrobimy to. Ale nie wierzymy, że Brexit doprowadzi do dużego odpływu ludzi z Londynu – przekonuje Jes Staley, prezes Barclaysa.

Jamie Dimon, prezes JPMorgan Chase, zapowiadał przed referendum, że po Brexicie jego bank zlikwiduje 4 tys. etatów w Wielkiej Brytanii. W styczniu przyznał jednak, że ta liczba może być dużo mniejsza lub większa – zależnie od wyniku negocjacji o warunkach Brexitu, jakie brytyjski rząd będzie prowadził z UE. A te jeszcze się nawet nie zaczęły. Część ekspertów wskazuje, że banki i firmy finansowe publicznie straszą wielkimi cięciami etatów Londynie po to, by brytyjski rząd był bardziej zdeterminowany do obrony ich interesów w rozmowach z Brukselą. Na konkretne decyzje o przenoszeniu pracowników na kontynent jest jeszcze zbyt wcześnie. Formalne negocjacje brexitowe dopiero przed nami i nie wiadomo jaki przyniosą ostateczny rezultat. Nawet jakby doszło jednak do twardego Brexitu, to Wielka Brytania wciąż pozostanie dużą i rozwiniętą gospodarką otwartą na świat a Londyn wciąż będzie wielkim centrum finansowym o globalnym znaczeniu.

Na wynegocjowanie warunków opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię i wypracowanie formalności obie strony mają prawie dwa lata. Negocjacje powinny zakończyć się w październiku 2018 r., by dać czas rządom ( i w niektórych przypadkach również parlamentom) czas na ratyfikację brexitowej umowy. Wielka Brytania ma formalnie opuścić UE dopiero w kwietniu 2019 r. Później mogą się jednak ciągnąć dodatkowe negocjacje dotyczące różnych kwestii technicznych i trwać przez pewien czas okres przejściowy związany ze zmianami prawnymi w Wielkiej Brytanii.

Rozmowy nie będą łatwe a Bruksela zapowiadała wcześniej, że zażąda od Wielkiej Brytanii 50 mld funtów "rachunku rozwodowego". Niektóre firmy już wyrażają niepokój, że dotkną je skutki ewentualnego twardego Brexitu.

Brytyjski rząd uspokoja, że twardy Brexit jest mało realnym scenariuszem. - Nikt nie chce tego, by na granicy UE ustawiały się kolejki ciężarówek. Nie jest to choćby w interesie francuskich rolników, których świeże produkty codziennie trafiają do Wielkiej Brytanii. Nikomu nie powinno więc zależeć na wynegocjowaniu rozwiązania, które byłoby najgorsze dla wszystkich - zapewnia Philip Hammond, kanclerz skarbu w rządzie Theresy May.

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd