Irlandzki przewoźnik Ryanair przypomina, że linie lotnicze muszą mieć gotowy do marca 2018 r. rozkład lotów na lato 2019 r. Istnieje możliwość, że kwestie dotyczące lotnictwa pasażerskiego nie zostaną do tego momentu ustalone w negocjacjach. Jeśli dojdzie do twardego Brexitu, z małą liczbą spraw uzgodnionych w trakcie rozmów Londynu z Brukselą, to relacje gospodarcze Wielkiej Brytanii i UE będą regulowane głównie przez zasady WTO. One jednak nie obejmują lotnictwa cywilnego.
Czy takie zagrożenie jest realne? Możliwe, że Ryanair chce za pomocą takich alarmistycznych stwierdzeń zwrócić uwagę oficjelom z Wielkiej Brytanii i UE, by dbali o interesy linii lotniczych.
Brexitowym negocjacjom będą uważnie przyglądali się przedstawiciele wielu branż a szczególnie sektora finansowego. Przed zeszłorocznym brytyjskim referendum wiele dużych banków straszyło, że po Brexicie będzie musiało przenieść część swojego personelu na kontynent. O przyciągnięcie przenoszonych finansistów zaczęły już europejskie centra finansowe – Frankfurt, Paryż, Luksemburg, Amsterdam, Dublin a nawet Warszawa. Zapowiedzi banków jak na razie przyniosły jednak bardzo mało konkretnych działań.
Xavier Rolet, prezes London Stock Exchange Group, ostrzegał, że miasto może stracić nawet 223 tys. etatów w sektorze finansowym i we wspierających go branżach. Firma konsultingowa Oliver Wyman o wiele bardziej konserwatywnie oceniała potencjalne straty na 70 tys. etatów. Agencja Bloomberg wskazuje jednak, że równie dobrze może zostać utracone jedynie kilka tysięcy.
Wielkie banki zaczynają już rewidować w dół swoje prognozy dotyczące personelu, jaki przeniosłyby z Londynu za granicę po Brexicie. Przed brexitowym referendum bank Morgan Stanley zapowiadał, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE musiałby przenieść 1 tys. pracowników na kontynent. Agencja Bloomberg, powołując się na swoich informatorów, twierdzi, że bank ten uznał jednak, że skończy się na co najwyżej 300. Barclays przeniesie maksymalnie 150 etatów, na co mają wskazywać jego poufne plany. – Jeśli będziemy musieli przenieść część aktywów, zrobimy to. Ale nie wierzymy, że Brexit doprowadzi do dużego odpływu ludzi z Londynu – przekonuje Jes Staley, prezes Barclaysa.