Aż 80 proc. spośród 30 ankietowanych przez nas ekonomistów uważa, że podwyżka płac nauczycieli o 30 proc. przyniesie polskiej gospodarce korzyści, które w długim terminie przewyższą koszty tej zmiany. – Inwestycje w edukację to jedne z lepiej zwracających się inwestycji – niestety dopiero w długim okresie – mówi dr Wojciech Paczos, ekonomista z Uniwersytetu w Cardiff, prezes fundacji „Dobrobyt na pokolenia”.
Sonda, której wyniki omawiamy, to początek cyklu publikacji, w którym uczestnicy panelu ekonomistów „Parkietu” i „Rzeczpospolitej” ocenią kluczowe z gospodarczej perspektywy postulaty z programów głównych partii politycznych.
Na granicy minimum
Podstawowe wynagrodzenie początkującego nauczyciela wynosi dzisiaj 3690 zł brutto, czyli zaledwie o 90 zł więcej niż płaca minimalna w Polsce. Wynagrodzenia nauczycieli mianowanych są tylko nieco wyższe: przekraczają płacę minimalną o 290 zł. Dopiero nauczyciele dyplomowani zarabiają o 950 zł powyżej krajowego minimum. Na przyszły rok rząd zapowiedział podwyżki płac pedagogów o 12,3 proc., ale płaca minimalna wzrosnąć ma jeszcze bardziej, o około 20 proc. To oznaczałoby, że podstawowe wynagrodzenia początkujących nauczycieli mogą spaść poniżej najniższej płacy w innych zawodach. Tymczasem jeszcze dekadę temu nauczyciel na początku swojej kariery mógł liczyć na wynagrodzenie około 40 proc. wyższe od minimalnego.
– Płace nauczycieli w szkołach publicznych niemal nieprzerwanie spadają od 2013 r. w porównaniu z przeciętnym wynagrodzeniem w sektorze przedsiębiorstw. W 2022 r. zasadnicza pensja nauczyciela dyplomowanego, a więc na ostatnim etapie awansu zawodowego, wyniosła już tylko 57 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Skutkiem niskich płac jest masowa ucieczka nauczycieli ze szkół publicznych, a efektem obniżania się jakości publicznej szkoły jest przenoszenie uczniów przez rodziców, których na to stać, do szkół niepublicznych – mówi prof. Andrzej Rzońca ze Szkoły Głównej Handlowej. – Istotny wzrost wynagrodzeń w systemie oświaty jest konieczny. Bez niego nie można oczekiwać, że zawód nauczyciela będzie wybierany przez najlepszych absolwentów naszych uniwersytetów – dodaje dr hab. Marek Dąbrowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.