W ostatnim kwartale 2022 r. wzrost PKB – szerokiej miary aktywności w polskiej gospodarce – wyhamował do około 1–2 proc. rok do roku z 3,6 proc. w poprzednich trzech miesiącach. W I kwartale br. prawdopodobny jest spadek PKB, ale będzie on w dużej mierze konsekwencją wysokiej bazy odniesienia sprzed roku. W rzeczywistości koniunktura nad Wisłą nie będzie już dużo słabsza niż pod koniec ub.r. Tempo wzrostu aktywności ekonomicznej dotarło więc w okolice dna, a od wiosny powinno już przyspieszać.
Do takich wniosków, zgodnych z wcześniej formułowanymi scenariuszami, prowadzą ekonomistów dane dotyczące aktywności w głównych sektorach gospodarki w grudniu.
Inflacja nadgryza budżety
Jak podał w poniedziałek GUS, sprzedaż detaliczna wzrosła w grudniu realnie (czyli w cenach stałych) o 0,2 proc. rok do roku po zwyżce o 1,6 proc. w listopadzie. To najsłabszy wynik od lutego 2021 r., gdy handel był jeszcze pod wpływem antyepidemicznych restrykcji. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyniku zbliżonego do listopadowego, który z kolei był zaskakująco dobry.
Dynamikę sprzedaży detalicznej w ujęciu rok do roku wspiera wciąż znaczący wzrost populacji Polski (o około 4 proc.) związany z napływem uchodźców z Ukrainy. Porównując do listopada, sprzedaż w grudniu (po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych) załamała się o 4,8 proc., po zwyżce o około 2 proc. w listopadzie. To największa miesięczna zniżka popytu od kwietnia 2021 r.