Przedświąteczna gorączka nie rozpali rynku sezonowej pracy

W wielu branżach, na czele z e-commerce, gwiazdkowy sezon powinien przynieść rekordowe przychody, lecz nie będzie się to łączyć z rekordową liczbą dodatkowych pracowników. Tym bardziej że jest o nich wyjątkowo trudno.

Aktualizacja: 22.11.2021 07:09 Publikacja: 22.11.2021 05:24

Nowa fala pandemii, konkurencja e-commerce i niedobór kandydatów do pracy sprawiają, że sieci i gale

Nowa fala pandemii, konkurencja e-commerce i niedobór kandydatów do pracy sprawiają, że sieci i galerie handlowe przyjmą mniej sezonowych pracowników niż w 2019 r.

Foto: Shutterstock

Wprawdzie piątkowe dane GUS pokazują, że wysoka inflacja pogorszyła w listopadzie nastroje konsumenckie, to tegoroczny sezon świąteczny powinien być w wielu branżach udany, a ich obroty – rekordowe. Na wydatkach na święta Bożego Narodzenia Polacy bowiem nie oszczędzają nawet w kryzysach, a tym bardziej teraz, gdy spora część pracowników dostała w mijającym roku podwyżki pensji.

Jak jednak wynika z danych agencji zatrudnienia, tegoroczny sezon świąteczny na rynku pracy tymczasowej będzie wprawdzie lepszy niż ten z 2020 r. – gdy działalność handlu ograniczały obostrzenia sanitarne – ale nie pobije rekordu z 2019 r.

Późniejsze decyzje

– W tym roku zapotrzebowanie na pracowników jest nieco większe niż w ubiegłym roku, ale mniejsze niż przed pandemią – ocenia Ewa Klimczuk, dyrektor operacyjna agencji zatrudnienia Gi Group, która do lata tego roku działała jako Work Service. (Po zatwierdzonej w tym tygodniu przez sąd zmianie nazwy również na giełdzie nazwa Work Service została zastąpiona przez markę głównego akcjonariusza spółki – Gi Group).

O mniejszym zapotrzebowaniu na pracowników sezonowych w porównaniu z okresem sprzed pandemii mówi też Mateusz Żydek, rzecznik agencji zatrudnienia Randstad. To w dużej mierze efekt słabszego popytu ze strony handlu detalicznego, który pod koniec minionej dekady był głównym klientem agencji pracy tymczasowej przed świętami Bożego Narodzenia.

Foto: GG Parkiet

W tym roku, według danych Randstad, zapotrzebowanie na pracowników sezonowych w handlu detalicznym jest nawet kilka razy mniejsze niż w 2019 r. i utrzymuje się na poziomie z 2020 r. Co prawda sklepy nadal szukają przed świętami dodatkowych pracowników, m.in. do rozkładania towaru, ale – przynajmniej na razie – na mniejszą skalę niż przed wybuchem pandemii.

– Widać, że firmy przyglądają się sytuacji i popytowi, podejmują decyzje dotyczące zatrudnienia później niż w latach ubiegłych – twierdzi Ewa Klimczuk z Gi Group, dodając, że oczekiwany wzrost sprzedaży w centrach handlowych czy hurtowniach wymaga dodatkowych osób do wykładania towaru, prac inwentaryzacyjnych, do pakowania prezentów. Potrzeba też będzie więcej sprzedawców, pracowników porządkowych, ochroniarzy, a także hostess i animatorów zabaw w przebraniu Mikołaja, aniołka czy śnieżynki. Te dwie ostatnie grupy pracowników nie mogą jednak liczyć na duży wybór ofert wobec rosnącej liczby i chorych na Covid-19.

Bariera niedoboru kadr

– Sytuacja związana z rozwojem IV fali koronawirusa i możliwymi obostrzeniami nadal jest niejasna – twierdzi Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service. Jak ocenia Mateusz Żydek, na razie oferty z handlu detalicznego dotyczą głównie pracy w drogeriach i sklepach odzieżowych: sieci szukają asystentów sprzedaży czy osób do pakowania prezentów. Pomimo uspokajających komunikatów, które oddalają widmo twardego lockdownu, firmy z tego sektora są ostrożne w rekrutacji. Dotyczy to szczególnie sieci sklepów w galeriach handlowych, choć wiele zależy od lokalizacji.

Potwierdza to giełdowa grupa LPP, właściciel kilku znanych marek odzieżowych, w tym Reserved, Sinsay czy Cropp. – Okres przedświąteczny to jeden z ważniejszych momentów w roku dla całej branży handlowej i w LPP zawsze intensywnie się do niego przygotowujemy. Mając na uwadze przede wszystkim komfort zakupów naszych klientów, w czasie wzmożonego ruchu w salonach zwiększamy zatrudnienie o około 10–15 proc. w zależności od lokalizacji – informuje biuro prasowe LPP.

– Corocznie wspieramy się pracownikami sezonowymi. To forma zatrudnienia dająca nam krótkotrwale większą wydajność, ale długofalowo dużą elastyczność – twierdzi Tomasz Jankowski, dyrektor logistyki Grupy Komputronik, która po wsparcie sezonowych pracowników zaczyna sięgać już we wrześniu. Ich liczbę zwiększa aż do grudnia, gdy w szczycie sprzedażowym dysponuje 25–30-proc. dodatkowym wsparciem kadrowym. Zdaniem Jankowskiego w tym roku liczba pracowników sezonowych w okresie świątecznym będzie w Grupie Komputronik o ok. 15 proc. większa niż w zeszłym roku.

Sieci handlowe ostrożnie zwiększają sezonowe zatrudnienie, tym bardziej że o kandydatów do pracy jest trudno, a ich niedobór zwiększa presję na płace. Jak wynika z najnowszych danych GUS, w październiku tego roku już co czwarta firma z sektora handlu detalicznego wskazywała niedobór pracowników jako barierę w swej działalności. To o trzy czwarte więcej niż rok wcześniej, gdy mówiła o tym co siódma. Przedstawiciele sieci handlowych przyznają, że trudno im wygrać w konkurencji płacowej z e-commerce i logistyką, gdzie firmy przebijają się stawkami. Nic dziwnego, skoro w sektorze TSL dla prawie czterech na dziesięć firm barierą w działalności jest niedobór wykwalifikowanych pracowników. Stąd też inwestycje w automatyzację; coraz większej liczbie sieci handlowych, na czele z liderem handlu detalicznego Biedronką, problem niedoboru kasjerów pomagają rozwiązać automatyczne kasy samoobsługowe.

Nie udało nam się, niestety, uzyskać komentarza z giełdowej spółki Dino, która dotychczas nie ogłaszała planów automatyzacji – nie wiadomo, czy i o ile zwiększy liczbę pracowników przed świętami. Z biura zarządu ds. operacyjnych dostaliśmy odpowiedź, że spółka nie podaje informacji dotyczących planów zatrudnienia.

Wyścig na automaty

Sektorem, który w tym roku podbija zapotrzebowanie na pracowników sezonowych przed świętami, jest logistyka, szczególnie ta związana z e-commerce. Np. Amazon, który w tym roku w okresie przedświątecznego szczytu zatrudni w swoich dziesięciu centrach logistyki e-commerce w Polsce ponad 9 tys. pracowników sezonowych. Ich rekrutację firma rozpoczęła już we wrześniu i teraz ma już prawie skompletowaną dodatkową załogę. W pozyskaniu nowych, sezonowych pracowników pomogła firmie konkurencyjna oferta. O ile świąteczne płace wynoszą teraz 20–25 zł brutto na godzinę, o tyle w Amazonie w czasie świątecznego szczytu (24.10–25.12) obok początkowej stawki godzinowej, która z premią frekwencyjną wynosi 24,30 zł brutto, pracownicy dostają dodatkowo 4 zł za godzinę, plus benefity (m.in. darmowe ciepłe posiłki i opieka medyczna).

Jak jednak zaznacza Ewa Klimczuk z Gi Group, choć przed świętami zapotrzebowanie na pracowników w branży logistycznej wyraźnie wzrosło, to jednak nie w takim stopniu, jak zakładano wcześniej. Jednym z powodów jest szybki postęp automatyzacji. Firmy na potęgę inwestują w automaty paczkowe i rozbudowują dodatkowo sieci odbioru przesyłek. W taki system, który jest wielokrotnie bardziej efektywny niż bezpośrednie dostawy do klientów, inwestuje np. giełdowa spółka Allegro, która w tym roku zaczęła rozwijać własną sieć zielonych (dosłownie i w przenośni) automatów paczkowych – przyjaznych dla środowiska, zasilanych energią z OZE. – Zgodnie z planem zasadzimy 3000 zielonych automatów One Box by Allegro do końca 2022 r. Nie musimy się spieszyć, bo nasi klienci korzystają z ogromnej sieci – liczącej aż 45 tys. punktów odbioru – zaznacza Agata Voelkel z działu komunikacji korporacyjnej Allegro.

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu