We wtorek po południu oprocentowanie polskich obligacji dziesięcioletnich przekraczało chwilami 6,1 proc., natomiast już w poniedziałek przełamało barierę 6 proc. i to mimo słabszych od oczekiwań danych z krajowej gospodarki. Jednocześnie są to najwyższe odczyty od około miesiąca. Podobnie zachowuje się rynek amerykański – dochodowość tamtejszych papierów dziesięcioletnich rosła we wtorek nawet do 3,75 proc., czyli do poziomów najwyższych od pierwszej połowy marca. Amerykańscy inwestorzy coraz poważniej obawiają się, że w czerwcu Fed może się jeszcze zdecydować na podwyżkę stóp procentowych. Sen z powiek spędzają też negocjacje w sprawie limitu zadłużenia. „Termin 1 czerwca zbliża się nieubłaganie. Do tego czasu politycy amerykańscy muszą postanowić coś w sprawie limitu zadłużenia. W poniedziałek miało miejsce spotkanie Biden–McCarthy, ale pomimo starań nie osiągnięto porozumienia” – mówi Łukasz Zembik z Oanda DM TMS Brokers. Prawdopodobieństwo, że Fed podniesie koszt pieniądza w czerwcu wg wyceny rynkowej, oscyluje wokół 16 proc.
Zwyżki rentowności obligacji podkopują tegoroczne stopy zwrotu funduszy dłużnych. Portfele obligacji skarbowych długoterminowych w tydzień straciły średnio po 0,8 proc., przy czym wynik w tej grupie od początku roku pozostaje mocny i wynosi 6,5 proc. Produkty oparte na rządowych papierach krótkoterminowych wypracowały dotąd przeciętnie 4,7 proc., natomiast w ostatnim tygodniu ich wyniki praktycznie stoją w miejscu. paan