Notowania złotego powinny się ustabilizować

Publikacja: 09.05.2018 05:00

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Kamil Maliszewski, wicedyrektor departamentu rynk

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Kamil Maliszewski, wicedyrektor departamentu rynków nieregulowanych w DM mBanku.

Foto: Archiwum

Skąd się wzięła ostatnia słabość złotego? Pojawiają się nawet teorie, że nasza waluta na początku maja, kiedy na rynku kapitału było zdecydowanie mniej, padła ofiarą spekulantów.

Podobny ruch obserwowaliśmy też na innych rynkach wschodzących, więc raczej nie był to atak, który dotknąłby złotego. Poza tym trzeba powiedzieć, że skala tego ruchu też nie była aż tak duża. Było to raptem kilka groszy. Pamiętam, że w święta Bożego Narodzenia sprzed kilku lat mieliśmy ruch o 15 groszy, kiedy to nie było na rynku krajowych instytucji. Kiedy jest atak spekulacyjny, to te ruchy są zdecydowanie większe. Teraz mamy po prostu do czynienia z ruchem na parze EUR/USD, która schodzi na coraz niższe poziomy i to osłabiło waluty rynków wschodzących. Jest to standardowe zachowanie rynku.

Dolar kosztuje już jednak 3,60 zł, euro jest wyceniane na 4,27 zł. Czy te poziomy są uzasadnione z punktu widzenia otoczenia makroekonomicznego?

Jeśli popatrzymy na EUR/PLN, bo jednak jest to główny wyznacznik siły polskiej waluty, to uważam, że notowania tej pary powinny się stabilizować. Trudno sobie wyobrazić czynniki, które mogłyby spowodować większy ruch na tej parze do końca roku. Mamy oczywiście bardzo gołębią Radę Polityki Pieniężnej, która nie chce zmieniać stóp procentowych. Może się nawet okazać, że w ramach obecnego cyklu gospodarczego RPP nie zmieni już stóp, a to będzie oznaczało, że przez pewien okres będziemy mieli realne ujemne stopy procentowe. To nie jest zazwyczaj dobrze przyjmowane przez inwestorów zagranicznych. Pomimo więc tego, że mamy lepszą perspektywę ratingu i cały czas mamy solidny wzrost gospodarczy, to jednak nie będziemy się cieszyli z napływu kapitału. To będzie oznaczało, że cały czas poziom 4,20–4,25 zł za euro będzie nam towarzyszył. Oddzielną historią jest oczywiście dolar.

No właśnie. Czy to, co się dzieje na USD/PLN, jest przede wszystkim konsekwencją ruchów na globalnym rynku walutowym, gdzie dolar zaczął w końcu wyraźnie zyskiwać na wartości?

W kontekście pary USD/PLN na pewno jest to istotny czynnik. Dlatego też na tej parze widzimy dość wyraźną zmianę procentową. Myślę, że taki stan długo nie potrwa. Mieliśmy do czynienia z dziwną sytuacją na rynku dolara. Inwestorzy grali na osłabienie amerykańskiej waluty. Takie okresy historycznie zdarzają się bardzo rzadko i trwają stosunkowo krótko. Na rynku doszło jednak w końcu do korekty i dolar się umocnił. W tym tygodniu czekają nas dane o inflacji w USA, wiadomo, że czekają nas także podwyżki stóp procentowych. Myślę więc, że na parze EUR/USD nie zejdziemy poniżej poziomu 1,15, dlatego też dolar może umocnić się do złotego jeszcze o około 10–15 gr. Nie spodziewałbym się jednak, aby na parze EUR/USD był ruch w kierunku parytetu.

Równie ciekawym wydarzeniem ostatnich tygodni na rynku forex jest drożejąca ropa naftowa. Czy biorąc pod uwagę bogaty kalendarz wydarzeń dotyczący tego rynku, ten ruch jest uzasadniony?

Myślę, że o wszystkim zdecyduje Donald Trump. Jest to absolutnie kluczowe dla rynków. Stany Zjednoczone mają okres zawieszania sankcji na Iran co 120 dni. Wiemy, że na wtorek wieczór zapowiedziane było wystąpienie Trumpa w tej sprawie. Jeśli będzie realizowany scenariusz wprowadzenia sankcji, to oznaczałoby, że ropa typu Brent dość szybko może podążyć w kierunku 80 dol., a nawet przebić ten poziom. Ten czynnik może trwale wspierać notowania ropy naftowej. Sankcje oznaczają bowiem, że znów w dość szybkim terminie będziemy mieli 200 tys. baryłek mniej dziennie na rynku. W dłuższym terminie może to być nawet 400 tys. baryłek mniej, a trzeba pamiętać, że już teraz popyt przewyższa podaż. Pytanie, czy ewentualnie Arabia Saudyjska będzie chciała wypełnić lukę po Iranie. Nie robiła tego po Wenezueli. Trzeba poza tym pamiętać, że Arabia Saudyjska jest zainteresowana tym, aby ceny ropy były jak najwyższe chociażby z racji tego, że zbliża się giełdowy debiut Saudi Aramco. Im wyższa cena ropy, tym wyższa cena i większy zastrzyk pieniędzy do budżetu saudyjskiego.

Rynek finansowy to system naczyń połączonych. Co droga ropa oznacza dla innych klas aktywów i gospodarek?

Na rynku akcyjnym widzimy, że w ostatnim czasie bardzo dobrze radziły sobie spółki wydobywcze w indeksie S&P. Natomiast droga ropa ma raczej neutralny wpływ na sam indeks. Wyższe ceny ropy to poprawa wyników spółek z branży wydobywczej, ale oznacza to też gorsze wyniki innych firm. Jeżeli natomiast spojrzymy na rynek walutowy, to ciężko powiedzieć, czy perspektywy wzrostowe mają waluty związane z ropą, tj. dolar kanadyjski czy orona norweska. Bardziej patrzyłbym w stronę tych, które mogą najwięcej przegrać. Chodzi tutaj o waluty surowcowe z antypodów, czyli dolar australijski i nowozelandzki. Ceny produktów, które są eksportowane przez te dwa kraje, raczej nie rosną, a trzeba pamiętać, że kraje te są importerem ropy naftowej. Dyżurny cierpiący na wysokich notowaniach ropy to oczywiście Turcja.

Chciałbym więc, aby pokusił się pan o typy inwestycyjne na najbliższe tygodnie. Jeśli będą sankcje, to jest to ropa?

Byłbym dość ostrożny, żeby na tych poziomach kupować ropę. Jeśli jednak będą sankcje, to spokojnie jeszcze 10 proc. ceny mogą wzrosnąć. Natomiast mimo że droższa ropa zapewne obniży tempo wzrostu gospodarczego w strefie euro, to cały czas uważam, że europejskie giełdy mają całkiem niezłe perspektywy. Bardziej jednak te zachodnie niż GPW.

Dlaczego? Na GPW jest drogo?

Nie jest drogo. Natomiast nie realizują się żadne pozytywne scenariusze. Nawet patrząc w stronę PPK, które były nadzieją rynku, coraz więcej się słyszy, że jednak pieniądze w większym stopniu mogą pójść na elektrownię atomową, a w mniejszym na rynek kapitałowy. Po prostu na naszym rynku brakuje dziś kapitału.

Forex
Prawie 4500 USD za uncję złota?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Forex
Nawet uspokojenie nastrojów na rynkach może nie pomóc złotemu
Forex
Inwestorzy na rynku ropy naftowej czekają na rozstrzygnięcia w sprawie ceł
Forex
Złoto łamie kolejny psychologiczny pułap. Gdzie jest sufit?
Forex
Jen znów zaczyna być postrzegany jako bezpieczna przystań
Forex
Parytet? Analitycy wycofują się rakiem. Co dalej z EUR/USD?