Słabość dolara jest przejściowa

Publikacja: 08.01.2020 05:00

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Poprzedni rok znów upłynął pod znakiem silnego dolara. Kiedy w końcu się to zmieni?

To, co się działo z dolarem, mogło zaskoczyć uczestników rynku. Amerykańska waluta nie chciała bowiem spadać. Wynika to z tego, że dolarowi brakuje mocnego konkurenta. Gospodarka amerykańska w porównaniu z innymi gospodarkami wciąż lepiej daje sobie radę. Dodatkowo, mimo cięć stóp procentowych w USA, w zestawieniu rentowności obligacji wciąż papiery amerykańskie wygrywają. Jeśli więc ktoś myśli o bezpiecznej alokacji kapitału, to będzie wybierał amerykańskie obligacje skarbowe.

A jak będzie w tym roku? Ostatnio widać, że dolar jest jednak nieco słabszy...

Faktycznie dolar ostatnio był nieco słabszy, gdyż pojawiały się wątki, na bazie których inwestorzy starali się kreślić potencjalne scenariusze zakładające m.in. ożywienie gospodarcze na świecie, co zmniejszyłoby atrakcyjność dolara. Dolar będzie bowiem tracił tylko przy założeniu, że gospodarka globalna odbije w górę. Na razie jednak nie wiadomo, czy faktycznie tak się stanie. W tym momencie stoimy właściwie na rozdrożu dwóch dróg: jednej, prowadzącej ku ożywieniu, i drugiej, która zakłada dalsze osuwanie się gospodarki globalnej. Na razie jednak nie wiadomo, w którą stronę pójdziemy. W ostatnich dniach doszedł jeszcze jeden znak zapytania, czyli kwestia irańska.

A co z bankami centralnymi? W 2019 r. mieliśmy kilka zaskakujących ruchów chociażby w wykonaniu Rezerwy Federalnej. Tak samo może być w 2020 r.?

Na razie nie wygląda na to, żeby banki centralne dostarczyły jakichś większych emocji. W przypadku Fedu mamy mocne stwierdzenie, że „czekamy", chyba że wydarzy się coś bardzo złego, ale na to na razie się nie zanosi. Z kolei w przypadku Europejskiego Banku Centralnego mowa jest o „sprawdzaniu różnych możliwości". Ten rok w przypadku EBC nic więc raczej nie wniesie. Bardziej rynek będzie koncentrował się na tym, czy niemiecka gospodarka uklepała już dno. Oczywiście istotną kwestią jest też sprawa umowy handlowej między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Moim zdaniem na razie nie ma umowy, a bardziej mamy do czynienia z rozejmem. Nie wierzę, że będzie to przełom. Umowa ta została napisana z przymusu. Obie strony potrzebują kupić sobie czas. Dla Trumpa wojna handlowa w roku wyborczym jest głupim pomysłem. W związku z tym mamy do czynienia z porozumieniem, które zamraża konflikt, ale go nie rozwiązuje, i de facto niewiele zmienia. W tym roku ważne więc będzie śledzenie sondaży wyborczych i wyników samych wyborów. Jeśli Trump miałby szansę na reelekcję, to rynki będą się obawiać, że konflikt znowu przybierze na sile.

I wtedy znowu ucieczka do dolara?

Dolar, jak pokazały poprzednie kryzysy, zawsze wygrywał. To, że dolar jest teraz słaby, jest okresem przejściowym. To nie będzie rok, w którym dolar będzie permanentnie tracił na wartości. Czynnikiem, który znowu będzie przyciągał do amerykańskiej waluty, będzie geopolityka. Mam tutaj na myśli chociażby wątek irański, który przez rynki na razie jest jednak ignorowany. Być może to wynika z faktu, że Iran potrzebuje czasu na odpowiedź na działania amerykańskie, i myślę, że w styczniu i lutym możemy być świadkami wzrostu ryzyka na rynkach.

Czy mogą na tym skorzystać także inne waluty uznawane za bezpieczne przystanie takie jak frank czy też jen?

Warto zwrócić uwagę, że ubiegły rok był udany dla franka. Jest to w pewnym sensie zaskoczenie, gdyż mieliśmy do czynienia chociażby ze wzrostami na rynkach akcji czy też z programami skupu aktywów. Biorąc pod uwagę te czynniki, frank nie powinien być taki mocny. Skoro jednak frank był silny w ubiegłym roku to zapewne nie zmieni się to w obecnym. Myślę więc, że frank, a także japoński jen będą dawały inwestorom satysfakcję. Oczywiście w tym wszystkim ważny jest moment wejścia i wyjścia z rynku.

A waluty, które mogą wykazywać się słabością?

Myślę, że warto tutaj zwrócić uwagę na funta brytyjskiego. Oczywiście Boris Johnson osiągnął cel, zdobył większość w parlamencie i wydaje się, że temat brexitu powoli się domyka. Jest jednak pewno „ale". Chodzi o zbyt krótki okres przejściowy. 11 miesięcy, które będziemy mieli od końca stycznia do końca grudnia, to może być zbyt mało, aby wynegocjować dopracowane umowy z Unią Europejską. To jest bez wątpienia ryzyko dla funta. Poza tym trzeba pamiętać też, że zobaczymy obniżkę stóp procentowych przez Bank Anglii w tym roku. To drugi element, który może sprawić, że funt w tym rok będzie miał argumenty przemawiające za tym, aby spadać.

Złoty przez 2019 r. był raczej stabilny, ale już początek tego roku przyniósł umocnienie naszej waluty. Czy jest ono tylko chwilowe?

Myślę, że siła złotego jest chwilowa i związane jest to z tym, co dzieje się wokół dolara na świecie. Być może jest to także próba rozruszania rynku na bazie umowy handlowej. Myślę, że nie do końca jest to dobry pomysł. Być może część spekulantów liczy na to, że skoro inflacja jest poza celem, to Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na podwyżkę stóp. Wydaje się jednak, że nie dojdzie do tego i będziemy jednak widzieli odwrót od złotego.

A co z mniej popularnymi walutami. Którymi warto się zainteresować?

Warto przyjrzeć się tureckiej lirze, która była najsłabsza w 2019 r. Uważam, że podobnie może być również w tym roku. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na kilka kwestii. Pierwsza to „zamach stanu" na bank centralny w wakacje 2019 r. Mamy nowego prezesa, który wykonuje polecenia Erdogana. Obniżył on już poziom stóp procentowych, ale pytanie, czy zrobił to zasadnie. Drugie pytanie to czy nie są one już teraz za niskie. Kolejny czynnik, który będzie odbijał się na notowaniach liry, to wątek irański, który z kolei może przełożyć się na wzrost cen ropy naftowej. Jeśli ropa będzie drożała, to dla Turcji będzie to bardzo zła wiadomość. Nie dość, że lira będzie słaba, to jeszcze droga ropa spowoduje, że gospodarka turecka będzie miała spore problemy. Krótkie pozycje w lirze mogą okazać się więc ciekawym pomysłem inwestycyjnym na pierwsze miesiące roku. Jeśli chodzi o inne waluty, to myślę, że warto przyjrzeć się parom, w których pomijany jest dolar. Niektóre kombinacje, które teoretycznie mogą wydawać się dziwne, też mogą okazać się ciekawe. PRT

Forex
Francuski CAC 40 już pod średnią pięćdziesięciosesyjną
Forex
Eurodolar wreszcie się przełamie czy pójdzie w stronę parytetu?
Forex
Złoty dostał nowe życie. Będzie jeszcze mocniejszy?
Forex
Amerykański dolar wciąż nie odpuszcza. EUR/USD znów niżej
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Forex
Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto
Forex
Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?